Przepyszny! Chleb żytni na zakwasie, który zjedliśmy rodzinnie w ciągu jednego dnia. I choć na stole ułożyłam do poczęstowania się pasztet z kaczką, pokrojone warzywa, sałatkę i sery, to najlepiej pajdy tego chleba smakowały … same! Tak. Przepis na niego pochodzi z książki Jeffrey’a Hamelmana – chlebowej biblii, która jest pełna tak różnorodnych przepisów, że ciężko się zdecydować, który z nich upiec.
Przygotowanie do pieczenia należy zacząć dzień wcześniej od zrobienia zaczynu, do którego potrzebny jest aktywny zakwas żytni. Przepis na niego znajdziesz TUTAJ. Ja swój zakwas trzymam w lodówce, a gdy zamierzam upiec na nim chleb, wyjmuję i po godzinie, gdy się ociepli, dokarmiam łyżką mąki żytniej i odrobiną wody. Odstawiam w ciepłe miejsce i czekam kolejną godzinę, aż “ruszy”. Sami widzicie, że domowe wypiekanie chleba to czasochłonne misterium, którego nie można przyspieszyć, skrócić, bo wtedy wypiek straci na jakości, a przede wszystkim smaku.
Składniki
zaczyn
1,5 łyżki aktywnego zakwasu żytniego
1,5 szklanki mąki żytniej 720 + 2 płaskie łyżki
0,5 szklanki letniej wody + 2 łyżki
Składniki na zaczyn mieszamy przez 2-3 minuty i odstawiamy na ok. 14-16h w ciepłe miejsce, aby dojrzał.
ciasto chlebowe
cały zaczyn
115 g mąki żytniej 720
150 g mąki pszennej chlebowej 750
200 g wody
17 g soli
3 g drożdży instant
Do misy miksera wkładamy wszystkie składniki. Wyrabiamy ciasto (końcówką haka) przez około 3 minuty. Misę przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na 1h. Następnie wyrośnięte ciasto oprószamy lekko mąką, formujemy okrągły bochenek i umieszczamy go w koszyczku/durszlaku wyłożonym ściereczką i mocno podsypanym mąką. Ponownie odstawiamy na 1h do wyrośnięcia.
Garnek żeliwny w stawiamy do piekarnika i nagrzewamy w temperaturze 220C. Do nagrzanego garnka przerzucamy bochenek, ostrą końcówką noża nacinamy w kilku miejscach, zamykamy pokrywką i pieczemy przez 30min w tej temperaturze, a następnie w temp. 185C przez kolejne 30-40min z termoobiegiem już bez przykrywki.
Autor przepisu zaleca, aby upieczony chleb leżakował przez 24h, zanim zaczniemy go kroić. Wtedy jest ponoć najsmaczniejszy, ale wierzcie mi, że nie da się wytrzymać i oprzeć temu wypiekowi.
Próbujcie, testujcie, szukajcie swojego ulubionego chleba!
Ostatnio w każdy weekend piekę domowy chleb. Traktuję to jako element relaksacyjny. Przygotowywanie ciasta na chleb odpręża mnie. Sama stworzyłam przepis na zakwas żytni, sama skomponowałam przepis na chleb. Bo w próbowanych przepisach wciąż i wciąż czegoś mi brakowało. Zdałam się na całkowity eksperyment. Chleb się udał i smakował wybornie z dodatkiem aromatycznego rozmarynu i słodkiej suszonej żurawiny. W chwilach największej swojej świeżości smakował cudownie tylko z samym masłem i szczyptą rozmarynu!
Składniki na 1 bochenek
170g zakwasu żytniego – ja zrobiłam żytni razowy
600g mąki orkiszowej jasnej
380ml letniej wody
1,5 łyżeczki soli himalajskiej
1/2 łyżeczki suszonego rozmarynu
garść suszonej żurawiny
mąka pszenna do podsypania
Wykonanie
Wszystkie składniki umieszczamy w misie miksera. Zakładamy końcówkę z hakiem i wyrabiamy ciasto kilka minut. Koszyczek do chleba (ja użyłam durszlaka) wykładamy lnianą ściereczką, podsypujemy mocno mąką pszenną i przekładamy do niego zarobione ciasto na chleb. Okrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce.
Mój chleb rósł około pięciu godzin. Gdy chleb podwoi objętość, należy go sprawnie przerzucić na blachę do pieczenia wyłożoną papierem. Ja to zrobiłam w ten sposób: durszlak postawiłam na stole, blachę do góry dnem przyłożyłam do wierzchu durszlaka i jednym zdecydowanym ruchem podniosłam durszlak i obróciłam razem z blachą. Z odwróconego chleba zdjęłam durszlak, delikatnie zdjęłam ściereczkę, aby nie naruszyć okrągłej struktury chleba, końcówką ostrego noża nacięłam chleb w kilku miejscach.
Chleb pieczemy w 200C przez ok. 60-65 min.
Smacznego!
Dom, w którym piecze się chleb, pachnie inaczej. To dom, w którym stół gromadzi wokół siebie bliskie sobie osoby. I jeśli nawet ktoś, kto siada do stołu, nie jest głodny, nie ma siły – skosztuje, skubnie świeżego chleba! I jeśli nawet to tylko chleb jest tym jedynym poczęstunkiem na stole, choć skromny, jest prawdziwym rarytasem. Wystarczy świeże masło i …tyle! Uczta gotowa. Pieczenie własnego pieczywa w domu sprawia, że ten dom staje się prawdziwie domowym, w pełni tego słowa znaczeniu. Kto z nas nie lubi zapachu świeżego chleba? Ktoś jest w stanie oprzeć się świeżej, jeszcze ciepłej “piętce”?
Jest niedziela. Na zegarku dochodzi dziesiąta. W piekarniku rumieni się wspanialy bochenek posypany ziarnami. Siadamy już do stołu. Owinięci w szlafroki pijemy inkę na mleku i rozmawiamy. Jeszcze chwila i na stole pojawi się świeży chleb. Wyjmujemy świeżutkie masło, twaróg i ulubione konfitury. Każdy częstuje się tak, jak lubi. Kroimy chrupiące kromki i jemy śniadanie. Na słodko lub na słono. Tak zwyczajnie, a tak domowo.
Składniki:
na 12h przed pieczeniem
1 łyżka zakwasu żytniego pełnoziarnistego (przepis na zakwas tutaj)
150ml wody
150g mąki żytniej typ 720
po 12h dodajemy
400g mąki żytniej typ 720
200ml ciepłej wody
1,5 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki suchych drożdży
2 łyżki siemienia lnianego
2 łyżki ziaren słonecznika
wierzch
siemię lniane i pestki dyni
Wykonanie
W domu, w którym czyta się książki, dzieci nie mogą nie lubić czytania. Patrzę na swoją pociechę, która na razie nic jeszcze nie potrafi przeczytać, ale ma pociąg do książek. Miała niespełna roczek, gdy przytargała z kuchni moją książkę kucharską, usiadła przed balkonowym oknem i przez dobre pół godziny wertowała małymi paluszkami po wielkich stronicach. Dziś patrzę, jak naśladując moje ruchy, układa książki w równe stosiki, otwiera, kartkuje, a co jest najzabawniejsze, udając, że czyta, sama wymyśla jakąś historię. Lubi chodzić ze mną do biblioteki i do księgarni. Jest wtedy uważna i już rozumie, że w tym miejscu niczego nie można zniszczyć. Oczywiście, zawsze zapewnia, że ona sobie też wybierze jakąś książkę. Spokojnie ogląda sobie to, co ją zainteresuje i najczęściej biegnie do mnie z jakimś egzemplarzem w rączkach i mówi: “Popatrz mamo, jakie to cudne!” Często czytamy wspólnie przed snem. To taka nasza ulubiona chwila. Taka cudna, choć zwyczajna. Jesteśmy razem, blisko siebie, oglądamy ilustracje, a ja czytam jej na głos. Śmieje się, gdy śmiesznie modeluję głosem, wcielając się w przeróżne postacie. Nie zamieniłabym tych chwil na żadne inne! I wiecie co? Wierzę mocno, a nawet jestem przekonana, że kiedyś pokocha książki tak, jak ja!
Jeszcze nie moge uwierzyć, że całkiem niedawno o pieczeniu chleba w domu mówiłam: “Dziekuję, to nie dla mnie!” Zarzekałam się, że chleb mi nie wyjdzie, nie wyrośnie, nie upiecze się… Wyszedł, urósł, upiekł się. A jak pachniał!
To jeden z tych przepisów, z którym eksperymentowałam, dodając ulubione dodatki. W tym przepisie dosypałam do chleba płatków jaglanych, które ostatnio bardzo polubiłam. Przepis jest prosty, choć na chlebek chwilę sie czeka. Przygotowania do jego upieczenia należ rozpocząć ok. 18 godzin wcześniej przed włożeniem go do piekarnika. Ale warto!
Składniki:
na 12h przed pieczeniem
1 łyzka zakwasu żytniego pełnoziarnistego
150ml wody
150g mąki żytniej typ 720
po 12h dodajemy
400g mąki żytniej typ 720
200ml ciepłej wody
1,5 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki suchych drożdży
3 łyżki płatków jaglanych
1 łyżeczka miodu
Wykonanie
Przeczytałam gdzieś , że pieczenie chleba wciąga. Moje pierwsze kroki z tym doświadczeniem należały do tych z serii “pożal Boże”…Tak, przez chwilę nawet sądziłam, że domowy chleb w moim wykonaniu absolutnie nie jest mi pisany! Efekty moich piekarskich działań nie ani trochę nie przypominały wciągnięcia się w tę chlebową przygodę. A jednak! Gdybym zrezygnowała z ponownych prób upieczenia domowego pieczywa i poddała się po nieudanych, niedopieczonych i niewyrośnietych bochenkach, pewnie dziś nikt z domowników nie przekonałby się, jak smakuje dobry, własnoręcznie przygotowany chleb. Małymi krokami poprawiałam to, co poszło mi nie tak. Zaczęłam od prostego chleba na drożdżach, z płatkami owsianymi. Piekłam go bochenek za bochenkiem. Tak smakował! Przepis dałam znajomym, rodzinie i każdy, kto go wykorzystał, był zadowolony. To dodało mi odwagi i zachęciło do dalszych prób.
Dziś prezentuję Wam mój pierwszy chleb na zakwasie. Zakwas wyhodowałam sama, a nastepnie upiekłam na nim przepyszny, żytni chleb. Rezultat był wspaniały! Ciasto urosło, że upiekł mi się ogromny bochen domowego chleba, którym nakarmiłam rodzinę, a także w ramach drugiego śniadania poczestowałam moje koleżanki z pracy. Chleb jest miękki, wilgotny, z chrupiącą skórką. Ma równą strukturę, nie kruszy się, ładnie pozwala się kroić.
Tak! Pieczenie chleba wciąga…Teraz wiem, że mnie wciągnęło już dawno, już wtedy, gdy upiekłam nieudany bochenek…Bo gdyby było inaczej, nie czytalibyście teraz tego pachnącego chlebem wpisu…
Poniżej przepis na chlebuś żytni i zakwas żytni.
Składniki
700g mąki żytniej (typ 720 lub 750)
150g mąki żytniej pełnoziarnistej (typ 2000)
30g soli
400g zakwasu żytniego
800ml wody
Wykonanie
Składniki umieszczamy w misie miksera, wode należy dodawać stopniowo w czasie wyrabiania ciasta. Końcówką z hakiem wyrabiamy ciasto tylko do połączenia składników. Masę przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Łyżką namoczoną w mleku wyrównuję i wygładzam ciasto. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 4-5hh. Opcjonalnie można obsypać wierzch mąką żytnią. Wyrośnięty chlebek wkładamy do piekarnika nagrzanego do 220C. Po 10-15min zmniejszamy temp do 200C i pieczemy chleb przez 45minut. Ostatnie 20min pieczemy z opcją termoobiegu. Przestudzony chlebek przechowujemy owinięty w ściereczkę lub w chlebaku.
zakwas żytni :
1 dzień: Do słoika wsypujemy 1 kopiatą łyżkę mąki żytniej pełnoziarnistej (typ 2000)+75ml wody. Dokładnie mieszamy, słoik przykrywamy gazą lub małą ściereczką, owijamy gumką recepturką, odstawiamy i przechowujemy w temperaturze pokojowej..
2 dzień : Zawartość w słoiku tylko mieszamy, niczego nie dodajemy. Ponownie przykrywamy i odstawiamy w to samo miejsce.
3 dzień: Odżywiamy zakwas, dodając 3 łyżki mąki żytniej (typ 2000) + 200ml wody. Całość dokładnie mieszamy. 4 i 5 dnia powtarzamy czynności z dnia 3 w takich samych proporcjach.
6 dzień: Zakwas jest gotowy. Zakręcamy słoik i przechowujemy w lodówce.
Aby ponownie uzyskać zakwas, z posiadanego zakwasu należy odłożyć 1 łyżkę do czystego słoika lub innego naczynia i dokarmiać przez 3 następne dni wg 3,4 i 5 dnia wytwarzania zakwasu.
/przepisy pochodzą ze smaczne-zdrowe.blogspot.com/