na słodko30.12.201810930
Praliny pistacjowe z białą czekoladą
Smacznego
czytaj przepis

***

Moja propozycja na małe co nieco, aby Nowy 2019 Rok przywitać na słodko. Trufle albo jak wolą niektórzy je nazywać – praliny pistacjowe z białą czekoladą. Są lekkie, pyszne, słodkie i mogłabym tutaj wymienić jeszcze wiele ich walorów, ale polecam je po prostu zrobić jak najszybciej niż o nich czytać. Do ich przygotowania można wykorzystać gotowy krem pistacjowy, choć od razu uprzedzam, że nie jest go łatwo dostać lub samemu przygotować pistacjowe nadzienie. Ja przygotowałam je samodzielnie. 

Takie trufle mogą być idealną słodką przegryzką na sylwestrowy wieczór i noworoczne popołudnie. A więc? Zachęcam do pracy.

***

Cieszę się, że 2018 rok już się kończy… Z pozytywnym nastawieniem czekam na ten 2019. Niech będzie on dla mnie i dla Was naprawdę dobrym czasem! Tego sobie i Wam życzę!

Składniki na praliny pistacjowe z białą czekoladą

10-12 sztuk

pasta pistacjowa

150 g pistacji

30 g orzechów nerkowca

40 g cukru trzcinowego

½ łyżeczki olejku migdałowego

3 łyżki oleju

18 g wody

dodatkowo

1 tabliczka białej czekolady

kilka posiekanych drobno pistacji

Wykonanie

pasta pistacjowa

 Wszystkie składniki na pastę umieścić w blenderze, zmielić na pastę. Do pasty zalecane jest użycie pistacji niesolonych, jednak ja użyłam solonych.

praliny

Do rondelka o grubym dnie wrzucamy kawałki białej czekolady (ok. 3/4 tabliczki – resztę wykorzystamy do obtoczenia pralinek) oraz przekładamy pastę pistacjową. Rondelek umieszczamy w większym garnku, który stawiamy na gazie. Składniki łączymy w kąpieli wodnej. Zestawiamy z ognia i zostawiamy do wystudzenia. Wystudzoną masę umieszczamy w lodówce na ok. 45 min. 

Za pomocą małej łyżeczki formujemy małe kule ze schłodzonej masy. Kuleczki układamy np. na talerzu i ponownie schładzamy w lodówce. 

Rozpuszczamy w kąpieli wodnej resztę białej czekolady. Z lodówki wyciągamy schłodzone pralinki.  Delikatnie podnosimy je z talerza za pomocą widelca. Jedną dłonią trzymając widelec z pralinką, drugą nabieramy łyżeczką rozpuszczoną czekoladę i polewamy pralinkę. Nadmiar czekolady powinien spłynąć po widelcu. Polane pralinki odkładamy na talerz, posypujemy posiekanymi pistacjami i umieszczamy w lodówce na ok. 1h. Całą akcję obtaczania pralin należy wykonać dość szybko, aby zimne pralinki nie zaczęły topić się pod wpływem ciepłej polewy czekoladowej. 

To już ostatni przepis świąteczny – strucla z orzechami i rumem. Jest przepyszna!

Kiedy dostałam w prezencie cały worek orzechów włoskich, zastanawiałam się, co z nimi zrobię. Chodziła za mną strucla drożdżowa pełna słodkiego nadzienia orzechowego. Postanowiłam, że upiekę ją na nadchodzące Boże Narodzenie. 

W czasie pieczenia w domu unosił się oszałamiający zapach cynamonu i rumu…
Puszysta, wilgotna strucla za sprawą nadzienia, aromatyczna dzięki wielu dodatkom do wypieków.
Spróbujcie upiec taką struclę, a przekonacie się, że na jednej sztuce się nie skończy! Moja propozycja jest także idealna nie tylko na bożonarodzeniowy stół, ale na każdy zimowy weekend. 

Korzystając z okazji chciałam złożyć wszystkim moim Czytelnikom słodkich, zdrowych i rodzinnych świąt Bożego Narodzenia!

 

Strucla z orzechami i rumem

Składniki:

ciasto

3 szklanki mąki pszennej

12 g suchych drożdży

4 żółtka

1  jajko

3/4 szklanki mleka

90 g masła

5 łyżek cukru pudru

1 łyżeczka esencji waniliowej

szczypta soli

1  jajko roztrzepane

nadzienie 

300 g orzechów włoskich

150 g brązowego cukru

120 g śmietanki kremówki

4 łyżki rumu

1 łyżeczka cynamonu

1 białko

Wykonanie:
Ciasto: w wysokim naczyniu mąkę wymieszać z drożdżami, dodać cukier,
sól, mleko i resztę składników. Wyrabiać ciasto, aż będzie elastyczne. W
razie gdyby było rzadkie, podsypać mąką. Przykryć ściereczką i odstawić
w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

Nadzienie: orzechy rozdrobnić w malakserze lub drobno posiekać. Połączyć z pozostałymi składnikami i ubitym na sztywno białkiem.
Strucla: ciasto podzielić na 2 części w proporcji 2/3 i 1/3. Obydwa kawałki ciasta rozwałkować na prostokąty. Na obu rozsmarować nadzienie, zwinąć obie części strucli od
dłuższego boku. Odstawić na chwilę do wyrośnięcia. Tuż przed zapleceniem strucli grubszy rulon strucli naciąć wzdłuż, ale nie docinać do samego końca. Mając trzy “ruloniki” strucli, należy zaplatać je jak warkocz. Odstawić na kilka minut do ponownego wyrośnięcia. Struclę posmarować roztrzepanym białkiem, przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec w 190C przez około 1h.

Smacznego!

To ciasto orzechowo – imbirowe to kwintesencja jesieni. Pachnie orzechami i jest charakterystyczne w smaku dzięki imbirowi. Cynamon z kardamonem w połączeniu ze skórką z cytrusów przywodzą nawet na myśl już klimat świąteczny. I wiecie? To ciasto można z powodzeniem wykorzystać do bożonarodzeniowego menu.  Jeśli lubicie te smaki i aromaty – próbujcie! Jest bardzo proste w przygotowaniu!

A jak zrobić takie ciasto orzechowo – imbirowe?

Składniki

200 g orzechów włoskich

1/4 szklanki tartego imbiru

skórka otarta z 1/3 cytryny

skórka otarta z 1/3 pomarańczy

4 małe jajka

100 g cukru pudru

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1/3 łyżeczki kardamonu

szczypta cynamonu

krem orzechowy

6 łyżek masła orzechowego

2 łyżki serka twarogowego (użyłam sernikowego z Piątnicy, mojego ulubionego do kremów)

1 łyżka śmietany kremówki

1,5 łyżeczki cukru pudru

wierzch

posiekane orzechy włoskie / maliny / posiekane pistacje / kawałki białej czekolady

 

 

Wykonanie

Orzechy mielimy. Żółtka oddzielamy od białek.

W misie miksera ucieramy żółtka z cukrem, dodajemy cynamon, kardamon, tarty imbir, skórki cytrusowe. Miksujemy.

Gdy masa będzie pulchna i gładka, powoli dodajemy mielone orzechy. Miksujemy na wolnych obrotach. Na sam koniec wsypujemy proszek do pieczenia.

Białka ubijamy na sztywną pianę. Możemy do nich dodać szczyptę soli. Ubite białka delikatnie łączymy z masą orzechową. Najlepiej zrobić to za pomocą drewnianej łyżki.

Tortownicę 22cm wykładamy papierem do pieczenia. Masę orzechową przekładamy do tortownicy. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180C przez ok. 40-50min.

W małej miseczce łączymy masło orzechowe, serek, cukier i śmietankę. Całość możemy utrzeć łyżką, bez potrzeby użycia miksera.

Upieczone ciasto studzimy na kratce. Na już schłodzone wykładamy krem orzechowy i dekorujemy orzechami, kawałkami czekolady, owocami.

Smacznego!

Jeżeli nie przepadacie za imbirem, możecie go zamienić na tartą marchewkę. Wtedy jednak warto zmniejszyć ilość cukru, bo ciasto będzie wystarczająco słodkie. W cieście zamiast orzechów włoskich sprawdzą się także orzechy laskowe. Migdały zaś mogą całkiem zmienić smak i zapach wypieku.

Jeszcze niespełna trzy tygodnie temu siedzieliśmy rodzinnie na progu naszego nowego domu i jedliśmy ten jesienny, nieskomplikowany deser. Zmęczeni, brudni od pyłu i głodni. Jabłka i gruszki przywiezione przez teścia z jego sadu spełniły swoją rolę idealnie. Wystarczyło po prostu pokroić je na kawałki, posypać kruszonką i zapiec. Łyżeczki oblizywaliśmy wszyscy.

Jako że hołduję prostym, nieskomplikowanym przepisom, ten przypadł mi do gustu szczególnie. Wersję elegantszą można zaserwować w towarzystwie sosu waniliowego – wtedy będzie raj! 

A jak przygotować takie zapiekane owoce?

 

Składniki

2 jabłka pokrojone na cienkie plasterki

1-2 gruszki

garść żurawiny

garść orzechów włoskich

1 łyżeczka cynamonu

kruszonka

1,5 łyżki mąki pszennej

1 łyżka cukru pudru

50 g stopionego masła

 

Wykonanie

Małe żaroodporne naczynka smarujemy masłem. Wykładamy je plasterkami jabłek i gruszek. Posypujemy żurawiną (może być suszona), rodzynkami, orzechami włoskimi, laskowymi, sprawdzą się każde! Całość posypujemy cynamonem.

Na patelni lub w rondelku stapiamy masło, dodajemy cukier i mąkę, mieszamy składniki lub nawet rozcieramy palcami. Kruszonką posypujemy wierzch owoców. Zapiekamy w piekarniku rozgrzanym do 180C przez około 35-40 min w opcji grzania góra-dół.

Od czasu do czasu piekę tartę w wersji słonej. Do późnych dni lata i wczesnej jesieni w naszym zieleniaku mogłam z powodzeniem dostać kurki. Połączyłam je z chudym boczkiem wędzonym i świeżym tymiankiem. Wyszło niezwykle jesienne danie. Tarta smakowała zarówno na ciepło, jak i na zimno. Dodatek świeżych ziół sprawia, że słona tarta pachnie i smakuje wykwintnie.

Tarta z boczkiem, grzybami i tymiankiem będzie nie tylko pasowała na obiad, ale i na kolację. Ciasto zagniata się błyskawicznie, więc nawet w przypadku niezapowiedzianych gości, jej przygotowanie nie jest pracochłonne, zaś smak rozwijający się na podniebieniu, urzeknie wszystkich. Boczek można także zastąpić cieniutkimi plastrami prosciutto, a kurki w przypadku niedostępności – innymi grzybami. Próbujcie, zmieniajcie, cieszcie się jej przygotowaniem i częstowaniem innych!

Tarta z boczkiem, grzybami i tymiankiem kłania się!

Tartę można upiec w prostokątnej formie lub okrągłej. Składniki pozostają bez zmian.

Podstawą ciasta jest dobre masło. Na jego jakości nie oszczędzam, bo wiem, że zaowocuje to kruchością ciasta i jego maślanym smakiem.

Składniki

ciasto

125-135g zimnego masła

160-170g mąki pszennej tortowej

1 łyżka wody

nadzienie

100g świeżych kurek lub innych dostępnych grzybów (można także użyć suszonych, wcześniej namoczonych)

100g boczku wędzonego

50-80g tartego sera żółtego

1 szklanka (jogurt naturalny ze śmietaną 18% w proporcji pół na pół)

1 żółtko

2-3 łyżki tartego parmezanu

gałązki świeżego tymianku

szczypta gałki muszkatołowej

szczypta czosnku granulowanego

sól, pieprz

Wykonanie

  1. Składniki na ciasto szybko zagniatamy, formujemy kulę. Powinno być gładkie i sprężyste. Jeżeli ciasto lepi się do rąk, można podsypać je mąką. Gotowe schładzamy w lodówce przez ok.pół godziny.
  2. Przygotowujemy nadzienie. Na patelni podsmażamy pokrojony w cienkie słupki boczek. Delikatnie ściągamy z patelni, zostawiając na niej wytopiony z boczku tłuszcz, na którym podsmażamy kurki. Grzyby podsmażamy szybko, często je obracając na patelni. Ściągamy z ognia, odstawiamy.
  3. W małej miseczce łączymy jogurt ze śmietaną, tymiankiem, gałką, czosnkiem, doprawiamy solą i pieprzem.  Na samym końcu dodajemy żółtko i całość łączymy ze sobą.
  4. Ser żółty ścieramy i także łączymy z masą śmietanowo-jogurtową.
  5. Formę do tarty wylepiamy schłodzonym ciastem, które nakłuwamy gęsto widelcem. Umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 180C. Pieczemy w opcji góra-dół.
  6. Po 20-25 min pieczenia otwieramy piekarnik i wyciągamy na wpół upieczoną tartę. Wykładamy podsmażone grzyby, boczek, a następnie masę jogurtową. Całość po wierzchu posypuję jeszcze dodatkowo tartym parmezanem.
  7. Pieczemy jeszcze 20 -30 min. na złoty kolor.
  8. Tarte dekoruję gałązkami tymianku.
  9. Smacznego!

 

Dziś bliny na słodko. Z konfiturą morelową i serkiem ricotta, który coraz bardziej doceniam.

Sobotnio – niedzielne śniadania traktuję wyjątkowo. Dlatego staram się wtedy przygotować na nie coś niecodziennego. Szukam na nie inspiracji w internecie lub w książkach kucharskich. Całkiem niedawno moja przyjaciółka podarowała mi książkę Elisy Paganelli i Laury Ascari “Wszystkie poranki świata”, z ponad 40-stoma propozycjami na wyśmienite śniadania.

Zauważyłam, że inicjatywa rodzinnych i wspólnie przygotowywanych śniadań spodobała się naszej córce. Między innymi dzięki temu nauczyła się w ciągu miesiąca samodzielnie przyrządzać jajecznicę z żółtą papryką. W każdą sobotę i niedzielę towarzyszy nam, siedząc na kuchennym blacie i przygotowując śniadaniowy “talerzyk rozmaitości”. To ważne, aby zachęcać najmłodszych do aktywności w kuchni i samodzielnego przygotowywania posiłków.

Bliny na słodko to tradycyjne danie rosyjskie, podawane najczęściej z dżemem truskawkowym lub kwaśną śmietaną i cukrem. Bardzo często bliny piecze się w wersji wytrawnej. Proste, z naturalnych składników, a jakie smaczne!

Polecam je na śniadanie lub zwykły deser.

A jak przygotować takie bliny na słodko?

Składniki

150 g mąki pszennej

1 łyżeczka suchych drożdży (instant)

250 ml ciepłego mleka

1 jajko

1 łyżka drobnego cukru do wypieków

dodatkowo do podania

konfitura morelowa i ricotta

 

Wykonanie

Mleko lekko podgrzej i wymieszaj w głębokim naczyniu z pozostałymi składnikami. Przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce na godzinę. Nieprzywierającą patelnię dobrze rozgrzej i za pomocą dużej łyżki nakładaj małe porcje ciasta na patelnię, formując placuszki.  Ciasto samo przybierze okrągły kształt. Gdy na wierzchu placuszków pojawią się bąbelki, to będzie oznaczało, że spód już się upiekł. Przewróć bliny i upiecz na złoty kolor drugą stronę. Bliny wyśmienicie smakują na ciepło z konfiturą i serkiem ricotta.

Smacznego!

Często kupuję do domu świeże kwiaty. Tym razem wybrałam kwiaty kapustki. Urzekły mnie ich kolory i struktura.

Jaglany torcik z jabłkami to lekko zmodyfikowana wersja wypieku pochodzącego z mojej książki SERNIKI SŁODKIE I WYTRAWNE, został przygotowany specjalnie dla mojej małej Solenizantki.

Pięć lat życia mojej córeczki minęło…nie wiem, kiedy… Każdego dnia jest dla nas pociechą, radością. Każdego dnia czymś nas zaskakuje – swoją niezwykłą wrażliwością, swoimi pomysłami, swoją wolnością myślenia, swoimi pasjami. Jej ogromny upór wcale nas nie przeraża – przeciwnie, daje nadzieję, że kiedyś będzie wytrwale dążyła do swoich celów i nie ustępowała w realizacji  planów czy marzeń pomimo przeszkód i przeciwności losu…

100 lat Córciu w szczęściu i miłości!

Chciałam, aby urodzinowy wypiek był jak najbardziej naturalny i bazował na  sezonowych składnikach. Kosz dojrzałych jabłek i gruszek z domowego sadu został wykorzystany wielorako, w tym także do dzisiejszego torcika. Jabłka lekko dusiłam z masłem, cynamonem, goździkami i wanilią.

A jak przygotować taki jaglany torcik z jabłkami? 

Składniki

spód

100 g herbatników pełnoziarnistych

50 g roztopionego masła

mus jabłkowy

5 jabłek

1 łyżeczka masła

1 łyżeczka cynamonu

4 goździki

1,5 łyżki brązowego cukru

ziarenka z 1/3 laski wanilii

masa jaglano-twarogowa

150-200 g ugotowanej kaszy jaglanej

300 g twarogu półtłustego

3 mniejsze jajka lub 2 duże

3 -4 łyżki cukru pudru

sok i skórka otarta z 1/3 cytryny

ziarenka z 1/3 laski wanilii

Wykonanie

  1. Tortownicę 24cm wykładamy papierem do pieczenia.
  2. Herbatniki umieszczamy w blenderze, rozdrabniamy na “piasek”. Dodajemy do nich rozpuszczone masło, mieszamy i przekładamy do tortownicy. Wylepiamy spód, ugniatamy i tortownicę umieszczamy w lodówce do schłodzenia.
  3. Jabłka obieramy, pozbawiamy gniazd nasiennych, kroimy na małe kawałki, przekładamy do garnka o grubym dnie. Zasypujemy cukrem, wrzucamy goździki, dodajemy masło, cynamon i ziarenka wanilii. Smażymy na mus.
  4. Kaszę jaglaną gotujemy na wodzie do miękkości. Odstawiamy do przestudzenia.
  5. Twaróg mielimy i przekładamy do miksera. Ucieramy z cukrem pudrem, wbijamy po jajku. Cały czas miksując, dodajemy kaszę jaglaną, wyciskamy sok z cytryny, ścieramy skórkę cytrynową, dodajemy ziarenka wanilii. Zwiększamy obroty miksera i miksujemy do momentu, aż masa będzie gładka.
  6. Z lodówki wyjmujemy tortownicę. Na herbatnikowy spód wykładamy mus jabłkowy, wygładzamy delikatnie.
  7. Tortownicę wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180C, podpiekamy przez 5-8 min.
  8. Wyjmujemy tortownicę i bardzo delikatnie przekładamy masę jaglaną na mus jabłkowy. Wyrównujemy i ponownie umieszczamy tortownicę w piekarniku. Zmniejszamy temperaturę do 160C i pieczemy przez 1h15min.
  9. Ciasto studzimy w uchylonym piekarniku.
  10. Dekorujemy dowolnie. Moje ciasto zostało z wierzchu delikatnie polane sosem karmelowym i ozdobione cukrowymi kuleczkami i motylkami, a także mlecznymi drażami.
  11. Smacznego!

Dziś w moim Raju przepis na drożdżowe babeczki z pistacjami. Zapraszam Cię!

Niedzielne wczesne popołudnie. Piękna jesień wokół. Pakujemy upieczone dzień wcześniej drożdżowe babeczki  pistacjowe i szukamy spokojnego miejsca w parku. Wokół jest cicho, spokojnie, przechodzący spacerowicze uśmiechają się do nas, słychać jedynie śpiew ptaków lub od czasu do czasu przelatujący wysoko na niebie samolot. Nie dzwoni telefon, nigdzie nie trzeba się spieszyć. Wierzcie mi – taka chwila jest potrzebna. Bardzo.

Dzięki temu, że babeczki drożdżowe zostały przeze mnie upieczone w papilotkach, dłużej zachowują świeżość. Polecam!

A jak upiec takie drożdżowe babeczki pistacjowe?

Składniki (na 15 – 16 sztuk)

50 g świeżych drożdży

250 ml mleka

100 g cukru pudru

1 łyżka cukru waniliowego

2 żółtka

70 g stopionego masła

500 g mąki pszennej tortowej

50-80g pistacji solonych

2 roztrzepane białka do posmarowania wierzchu drożdżówek

lukier

kilka kropel cytryny

3-4 łyżki cukru pudru

Wykonanie

  1. Przygotowujemy zaczyn: w miseczce rozkruszamy drożdże, zasypujemy je cukrem waniliowym i dodajemy mleko. Składniki mieszamy, miseczkę przykrywamy ściereczką i zostawiamy zaczyn do wyrośnięcia.
  2. Orzechy pistacjowe pozbawiamy łupinek, siekamy.
  3. Wyrośnięty zaczyn przekładamy do misy miksera. Dodajemy stopione, przestudzone masło, żółtko, cukier i przesiewamy mąkę.
  4. Wyrabiamy ciasto za pomocą haka przez ok. 8 minut. Na sam koniec dodajemy 2/3 posiekanych pistacji.
  5. Ciasto przekładamy do miski obsypanej mąką. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, aby podwoiło objętność.
  6. Z wyrośniętego ciasta odrywamy kawałki wielkości małego pączka. Ciasto powinno być plastyczne, więc łatwo będzie z niego uformować małą kulkę.
  7. Ciasto przekładamy do papilotek na muffinki – ważne, aby były to papilotki z twardszego papieru niż te tradycyjne. Jeżeli zaś nie mamy mocniejszych, można ciasto włożyć do podwójnej osłonki.
  8. Babeczki w papilotkach  układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Ponownie przykrywamy ściereczką i czekamy, aż lekko podrosną. Wyrośnięte smarujemy roztrzepanym białkiem.
  9. Piekarnik nagrzewamy do 200 C i umieszczamy w nim blachę. Pieczemy je w tej temp. przez pierwsze 10 min. Następnie zmniejszamy temp. do 180C i pieczemy do zrumienienia się przez ok. 15-20 min.
  10. W małym garnuszku przygotowujemy lukier, rozcierając cukier z sokiem cytryny, aż powstanie w miarę gęsta, biała masa. Lukrujemy przestudzone wypieki. Wierzch babeczek posypujemy resztą pistacji.
  11. Smacznego!

Długo przekonywałam się do tego deseru. Zaczarował mnie jedzony pewnego wiosennego dnia w Krakowie w wersji lawendowej. I przepadłam. Zaczęłam sama tworzyć swoje przepisy – jeden z lepszych, jaki mi się udał, to różany creme brulee z białą czekoladą. Coś pysznego! Przepis znajdziecie TUTAJ. Kilka razy eksperymentowałam z truskawkami, ze smakowymi herbatami, niestety, nie wszystkie próby były udane lub smaczne. W końcu postanowiłam zrobić ten deser na sposób podstawowy.

Dziś przedstawiam przepis na klasyczny crème brûlée, który w zasadzie robię najrzadziej, a szkoda!

Składniki (na 3 porcje)

3 żółtka

250 ml śmietanki kremówki (użyłam 30%)

1,5 łyżki cukru pudru

ziarenka z 1/3 laski wanilii

dodatkowo 3 łyżki brązowego cukru do karmelizacji

maliny

Wykonanie

  1. Żółtka wbijamy do miseczki, mieszamy rózgą razem z cukrem na gładką masę, tak, aby cukier połączył się nam z masą żółtkową. Odstawiamy.
  2. W rondelku podgrzewamy śmietankę z ziarenkami wydrążonymi z laski wanilii. Nie zagotowujemy, lecz mocno podgrzewamy.
  3. Śmietankę łączymy z masą żółtkową.
  4. Piekarnik nagrzewamy do 180C.
  5. Masę przelewamy do kokilek, ramekinów lub żaroodpornych salaterek, które umieszczamy na najgłębszej blasze piekarnikowej.
  6. Blachę podlewamy wodą tak, aby sięgała do połowy kokilek. Blacha powinna znajdować się na środkowych widełkach piekarnika.
  7. Temperaturę zmniejszamy do 150-155 C i pieczemy deser przez ok. 40-45 min, aż wierzch będzie ścięty.
  8. Upieczone desery studzimy, a następnie umieszczamy w lodówce na całą noc.
  9. Wierzchy schłodzonych deserów posypujemy grubo brązowym cukrem.
  10. Za pomocą palnika karmelizujemy cukier, tworząc słodką skorupkę.
  11. Jeżeli nie posiadamy palnika, skorupkę można także uzyskać kładąc kokilki na blasze piekarnikowej, którą umieszczamy jak najbliżej grzałki w piekarniku i włączamy opcję „grill” lub „turbo grill” w zależności od rodzaju pieca.
  12. Podajemy zaraz po skarmelizowaniu cukru, gdyż skorupka z czasem mięknie.
  13. Dekorujemy według uznania.
  14. Smacznego!

Niedzielny poranek. Weekend w domu. Bez wyjazdów. Bez żadnych załatwień, które staram się zrobić w tygodniu, aby sobotnio-niedzielny czas był tylko dla nas! Wstaję pierwsza i przygotowuję dla nas śniadanie. Każdy je coś innego. Ja owsiankę z żurawiną, jeżynami i borówkami. W lodówce mój wzrok przykuwa świeży owoc granatu. Kroję go i wydłubuję z niego soczyste, cierpkie ziarenka. Wrzucam do owsianki. Wyjmuję duży porcelanowy dzbanek i parzę mocną herbatę z cytryną i sokiem. Przy śniadaniu snujemy plany na niedzielny dzień.

Zaraz po śniadaniu szybko zagniatam kruche ciasto. Zanim wyjdziemy na spacer i wspólny obiad, jeszcze zdążę upiec deser. Będzie maślana tarta. Kajmakowa, z dodatkiem twarogu, z białą czekoladą i orzechami włoskimi. Po udekorowaniu wierzchu całość oprószyłam jeszcze ziarenkami suszonej lawendy – wyszło czarownie! Maślana tarta posmakuje wielu amatorom słodkości. Jej kajmakowy smak cudownie rozpływa się na podniebieniu!

Ciasto na tartę zawsze wylepiam w formie, potem nakłuwam widelcem. 

Maślana tarta nabierze jesiennego charakteru dzięki wdzięcznym o tej porze roku figom. Uwielbiam sezonowe ozdoby moich wypieków!

Składniki

ciasto

160 g  mąki pszennej tortowej

125-135 g zimnego masła (użyłam solonego – super!)

1 cukier waniliowy

1 łyżka drobnego cukru do wypieków

masa kajmakowo-serowa

250g twarogu (użyłam z Piątnicy)

200g masy krówkowej

1 łyżka śmietanki 36%

kilka orzechów włoskich

kilka kostek białej czekolady

suszona lawenda (opcjonalnie)

1 figa

Wykonanie

Składniki na ciasto umieszczamy w misce, szybko zagniatamy. Formujemy kulę, owijamy w folie i schładzamy w lodówce przez ok. 30min. Schłodzonym ciastem wylepiamy formę na tartę. Całość nakłuwamy widelcem, formę wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180C. Pieczemy na złoty kolor. Upieczoną tartę odstawiamy do przestudzenia.

Twaróg miksujemy ze śmietanką i masą krówkową. Masa jest słodka, więc nie potrzeba jej dodatkowo słodzić. Puszystą masę wykładamy na kruchy spód i rozsmarowujemy dokładnie. Wierzch dekorujemy orzechami włoskimi, posiekaną białą czekoladą oraz plastrami świeżej figi.

Raj dla podniebienia!

Maślana tarta kajmakowa z pewnością Ci posmakuje. Spóbuj! Nie wahaj się użyć solonego masła do kruchego ciasta – sprawdza się rewelacyjnie.

Do jesiennych deserów wypijamy dzbanki herbat. Dosłownie hektolitry tego napoju. Z miodem, sokiem malinowym lub porzeczkowym i cytryną.

Sobota. Za oknem deszcz. Pierwszy dzień jesieni. Moja kuchnia otwarta już od rana. Wspólnie przygotowujemy śniadanie, moja córka robi samodzielnie swoją pierwszą jajecznicę. Mąż przysuwa jej krzesło bliżej kuchenki, ja wyposażam w drewnianą łyżkę. Stoi i czaruje swoje śniadanie.

Otwieram lodówkę. Okazuje się, że w minionym tygodniu banany nie znalazły uznania domowników. Leżą w pojemniku, w zmienionym lekko kolorze, więc postanawiam wykorzystać je inaczej. Robię chlebek bananowy. Przepis prosty i szybki. Chlebek będzie już za godzinę. Oprócz bananów, dodaję imbir i cynamon. Jesiennie pachnie w mojej kuchni.

Wczesnym popołudniem już go jemy – chlebek bananowy z imbirem i cynamonem. Przepis do zapamiętania!

Oto przepis

Składniki (na keksówkę)

2 jajka

1 szklanka cukru do wypieków

1/2 łyżeczki esencji waniliowej

3 banany (osobno rozgniecione w misce widelcem)

1/2 łyżeczki imbiru

1/3 łyżeczki cynamonu

200 g mąki pszennej tortowej

80g mąki orkiszowej (jeżeli jej nie masz, możesz dodać pełne 200g pszennej)

80g stopionego masła

1 spora łyżka oleju słonecznikowego

Wykonanie

Wszystkie produkty powinny mieć temperaturę pokojową. Wtedy mniejsze ryzyko zakalca.

W małym garnuszku stop masło i odczekaj, aż przestygnie. Banany przełóż do miski, rozgnieć widelcem.

Wbij jajka do misy miksera, dodaj cukier i utrzyj na pulchną, jasną masę. Dodaj imbir, cynamon, esencję oraz banany. Przesiej obie mąki i wlej przestudzone, stopione masło, dodaj olej .Zmiksuj krótko tylko do połączenia się składników.

Keksówkę wyłóż papierem do pieczenia. Przełóż masę. Piecz w piekarniku nagrzanym do 180C przez ok. 40-50min do tzw. „suchego patyczka”.

Jedz do woli na ciepło lub na zimno! Chlebek możesz śmiało podać z ulubiona konfiturą. A jeśli całość ozdobisz jeszcze gałką lodów waniliowych, to raj dla podniebienia gwarantowany!

To propozycja podania – te porcję otrzymał mój mąż, który takie wypieki lubi z konfiturą śliwkową. Od siebie wzbogaciłam ją porcją  lodów waniliowych- wyszła poezja!

Sobota po północy. Siedzimy z mężem i rozmawiamy, oglądamy film, niespiesznie sączymy herbatę z sokiem wiśniowym. Zjadłbym coś, słyszę. Przynoszę chlebek i wspólnie go skubiemy, brzydko obrywając brzegi, wierzch…a co tam! Jest pyszny.

Witaj w moim Raju! Czy Ty też żałujesz, że kończy się lato? Żal Ci, że słoneczny, pełen ciepła czas już za nami? Jest jednak coś, co może poprawić nastrój. To ciasto na pocieszenie. Na koniec lata. Ma wszystko, co dobre, a połączenie czekoladowego brownie z delikatnym kremem to raj dla podniebienia. Tak naprawdę możesz użyć dowolnych, ulubionych owoców. Krem z każdymi będzie smakował przepysznie!  Spróbuj śmiało! Początek jesieni trzeba zacząć słodko.

A co trzeba przygotować do brownie?

Składniki

ciasto czekoladowe

100 g dobrej gorzkiej czekolady

3 jajka

60 g masła (może być także solone)

60-70 g cukru trzcinowego (a najlepiej muscavado)

krem

125 g serka mascarpone

3 łyżki śmietanki 36%

kilka kropel esencji waniliowej

kilka kropel soku z cytryny

2 płaskie łyżki cukru pudru

można dodać kilka kropel swojego ulubionego likieru

świeże owoce sezonowe

Wykonanie

  1. Do rondelka o grubym dnie wrzucamy połamaną na kawałki czekoladę, cukier oraz masło. Podgrzewamy, cały czas mieszając. Masę zestawiamy z ognia i odstawiamy do przestudzenia.
  2. Gdy masa będzie chłodna, wbijamy po żółtku i za pomocą miotełki mieszamy do połączenia się składników.
  3. Białka (najlepiej schłodzone) ubijamy ze szczypta soli na sztywną pianę.
  4. Pianę łączymy z masą czekoladową za pomocą szpatułki lub drewnianej łyżki. Staramy się mieszać powoli i w jedną stronę.
  5. Formę do pieczenia (16lub 18cm) wykładamy papierem do pieczenia. Przelewamy masę na brownie.
  6. Ciasto wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180C. Pieczemy przez ok. 35-45 min.
  7. Upieczone ciasto odstawiamy do przestudzenia, a w tym czasie przygotowujemy krem.
  8. Tak naprawdę krem możemy przygotować bez pomocy miksera, używając jedynie łyżki. Masę przygotowuję używając składników mocno schłodzonych. Mascarpone łączymy z cukrem, śmietanką, sokiem z cytryny, wanilią i likierem. Mieszamy energicznie, aż składniki się połączą. Krem schładzamy w lodówce, powinien lekko stężeć.
  9. Masę  wykładamy na brownie, dekorujemy gęsto ulubionymi owocami.
  10. Smacznego! Będzie pysznie!

Wierzch brownie można obsypać płatkami kokosa i udekorować listkami mięty.