na słodko04.07.20184450
Tiramisu z owocami
Smacznego
czytaj przepis

Dziś dla miłośników włoskiego deseru mam coś ciekawego. Małe, mini tiramisu w wersji ekspresowej! Można wykorzystać letnie, świeże owoce, zaś deser jest łakociem takim “na raz”!

Poniżej zapraszam na kilka lipcowych kadrów z mojego rodzinnego Rzeszowa.

A oto jak to tiramisu przygotowałam:

Składniki (na 4 porcje)

400 g mascarpone

2 żółtka (z wcześniej sparzonych wrzątkiem jajek)

3-4 łyżki cukru pudru

4-5 kropli olejku migdałowego

2 krople esencji waniliowej

5 łyżek likieru amaretto

300 ml świeżo zaparzonej kawy

6-7 okrągłych biszkoptów 

kakao

maliny, borówki, truskawki

płatki migdałowe

Wykonanie

  1. Jajka sparz wrzątkiem. Oddziel żółtka od białek. Białka wykorzystaj do czegoś innego, np do posmarowania wierzchu ciasta drożdżowego przed jego pieczeniem/ do bezy. Ostatecznie białka możesz zamrozić.
  2. Przygotuj masę do tiramisu. Do miski przełóż serek mascarpone, zmiksuj z cukrem pudrem, likierem, esencjami. Dodaj żółtka i zmiksuj ponownie do połączenia się składników.
  3. Zaparz mocną kawę.
  4. Przygotuj małe kokilki lub ramekiny. Do każdego naczynka przełóż po 1 łyżce masy.
  5. Biszkopty zamocz w kawie i ułóż ciasno na masie mascarpone. Wierzch posyp kakao.
  6. Na kakao wyłóż kolejną porcję mascarpone, wyrównaj.
  7. Deserek udekoruj ulubionymi owocami. Posyp płatkami migdałowymi.
  8. Schłodź przed podaniem.
  9. Smacznego!

 

Rzeszowski Wisłok i zapora 

Zejście na Bulwary nad Wisłokiem od strony Nowego Miasta

Park na bulwarach nad Wisłokiem – miejsce moich pierwszych kroków, pierwszych jazd na rowerze, moich zabaw, sadzenia drzewa śliwkowego, które nigdy nie wyrosło, pierwszych randek, spacerów z wózkiem… Takie wspomnienie zawsze w sercu!

Bardzo lubię moje rodzinne miasto, mam do niego ogromny sentyment. Ulica, z którą wiąże się najwięcej moich wspomnień, to ulica Hetmańska. To tu właśnie mieszkali moi dziadkowie, to tu spędzałam wiele czasu na zabawach, wspólnych zakupach… Za każdym razem lubię tu wracać.

Załatwiam konieczne sprawy i zerkam na zegarek. Mam teraz chwilę dla siebie. Znajduję wolne, słoneczne miejsce na zewnątrz w Wypiekarni, która kiedyś recenzowałam.  Więcej o tym miejscu możecie przeczytać TU. Zamawiam kawę mrożoną i sernik mango. Taka pyszna chwila!

W poszukiwaniu smacznych inspiracji

 

Każdy początek wakacji moja mama starała się uczcić tortem z truskawkami. Ilekroć wracałam do domu ze swoim szkolnym świadectwem, w lodówce czekał już czerwcowy przepyszny wypiek z masą budyniową, truskawkami i czerwoną galaretką. To wspomnienie wraca do mnie przy każdym początku lata i wakacji.

Dzisiejsza moja propozycja także jest pełna świeżych truskawek. To kwintesencja czerwca – ciepłe, puszyste, drożdżowe i maślane ciasto pełne soczystych truskawek. Potrzebuje ciepła i czasu, a pięknie Ci wyrośnie i po upieczeniu rozpieści Twoje podniebienie… Spróbuj!

A jak przygotować takie ciasto?

Składniki (na tortownicę 24cm)

50g świeżych drożdży

200ml mleka 3,2%

2 żółtka + 1 jajko

100g cukru pudru

100g stopionego, przestudzonego masła

500g mąki pszennej (użyłam tortowej)

500g truskawek

kruszonka ( 50g masła+2 łyżki cukru pudru+2-3 łyżki mąki)

Wykonanie

  1. Przygotowujemy rozczyn: w misie miksera rozkruszamy drożdże, zasypujemy je 2 łyżkami cukru i 1 łyżką mąki, dodajemy lekko ciepłe mleko. Miksujemy do połączenia się składników, misę przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia. Rozczyn powinien podwoić swoją objętość.
  2. W osobnej misie miksujemy żółtka, jajko z cukrem na puszysty kogel mogel.
  3. Stapiamy masło i ostawiamy do przestudzenia.
  4. Do wyrośniętego rozczynu dodajemy masę jajeczną, stopione chłodne masło i mąkę. Zakładamy końcówkę z hakiem do wyrabiania ciasta i wyrabiamy. Ma być gęste, gładkie i puszyste. Ciasto przekładamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i podsypanej lekko mąką, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
  5. Umyte truskawki kroimy na połówki lub grube plastry. Układamy na wierzchu wyrośniętego ciasta, lekko je wciskając. 
  6. Przygotowujemy kruszonkę: na patelni stapiamy masło, dodajemy cukier i mąkę, za pomocą drewnianej łyżki rozcieramy składniki do momentu aż powstaną okruszki. Kruszonką posypujemy obficie owoce.
  7. Ciasto umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 180C. Pieczemy przez ok. 45-50min.
  8. Ciasto wspaniale smakuje jeszcze ciepłe!
  9. Smacznego!

Kiedyś pisałam już na blogu, że jestem wielką miłośniczką herbat, filiżanek, dzbanków i wszelkich akcesoriów herbacianych. Oj, jestem! Ostatnio z zamiłowaniem samodzielnie komponuję z posiadanych mieszanek różne herbaty, w letniej, lekkiej wersji.

Zapraszam Was zatem na cykl letnich wpisów z serii “Lato herbatą pachnące”!

Jako pierwszy przepis zamieszczam recepturę na herbatę z lawendy, kwiatu lipy i szałwii. Jest niezwykle aromatyczna i smaczna, lekko cierpka, ale w taki przyjemny sposób. 

 

Jak przygotować herbatę lawendowo-lipową z szałwią?

Składniki

1/3 łyżeczki ziarenek lawendy (najlepsze byłyby te świeże, bo będą najbardziej aromatyczne)

1 łyżeczka suszonych kwiatów lipy

1/2 łyżeczki listków szałwii

kilka płatków suszonej skórki pomarańczowej (opcjonalnie)

szczypta imbiru

miód na osłodę

Wykonanie

  1. Do czajniczka wsyp susz heraciany, skórkę pomarańczową oraz imbir.
  2. Zagotuj dobrą, filtrowaną lub źródlaną wodę.
  3. Herbatę zalej wodą o temp. ok. 90-95C. Zaparzaj ok. 3-5 minut.
  4. Jeżeli słodzisz, dodaj odrobinę miodu.
  5. Ciesz się lekkim smakiem Twojej herbaty!

 

Ilu bym nie upiekła serników, to zawsze nadchodzi ten czas, gdy wracam do klasycznego przepisu. Tego babcinego. Tego, od którego wszystko się zaczęło. Ta cała moja przygoda z sernikowym światem. 

Dziś przepis na sernik bez spodu, taka szybsza wersja, gdyż czerwcowy czas można, a nawet trzeba lepiej wykorzystać w inny sposób i cieszyć się piękną pogodą! Sernik udekorowałam minimalistycznie sezonowymi owocami! 

Próbujcie przepis i cieszcie się letnim już smakiem moich serników!

Składniki:

1 kg twarogu półtłustego

5 jajek

200 g cukru pudru

3 łyżki śmietany kremówki

1  łyżeczka esencji pomarańczowej

1/2 cytryny

ziarenka z 1/2 1 laski wanilii

2 łyżki kaszy manny

 100 g rodzynek

2 łyżeczki smażonej z brązowym cukrem skórki pomarańczowej

Wykonanie:

1. Masa serowa: twaróg zmielić dwukrotnie. W dużej misie
zmiksować jajka z cukrem pudrem na puch.

2. Następnie po łyżce dodawać twaróg i miksować.
Wycisnąć sok z cytryny, dodać śmietanę,skórkę,esencję pomarańczową oraz z laski
wanilii wydrążyć ziarenka.

3. Na sam koniec dodać kaszę mannę oraz namoczone
wcześniej rodzynki.
4. Masę przelać do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia.

5. Sernik piec w 160C przez 1h 15 min.

Sernik wychodzi bardzo wysoki.
Polecam!

Gdzie ten czerwiec pędzi? Dopiero się zaczynał, a tu już jego połowa… Ostatnie dni są dla mnie niezwykle intensywne. Pracuję, ciągle gdzieś jestem, czasem coś załatwiam w biegu, piekę spore ilości serników “na wynos”, spotykam się z czytelnikami, fotografuję, ale… nie czytam. Tak mało mam wolnego czasu, aby poświęcić go książkom. Jedynie w ostatnią niedzielę udało mi się w ramach relaksu spędzić kilka godzin na błogim wypoczynku w leżaku i właśnie z książką. Zaczytuję się w pozycji o kawie Iki Graboń, która w cudowny sposób pisze o moim ulubionym napoju… 

Czy Wasza wiosna też tak pędzi do lata? W odpowiedzi na Wasze prośby zamieszczam przepis na sernik tiramisu bez pieczenia. Niech smacznie zacznie się Wam letni czas!

Renata

Składniki 

800 g twarogu z kubełka (użyłam Mazurskiego Smaku)

200 g mascarpone

1 maly kubeczek śmietanki 36%

1 szklanka cukru pudru (lub wg własnego uznania )

2 żółtka

4,5 łyżeczki żelatyny

2 opakowania biszkoptów dużych

1 opakowanie kakaowych herbarników (150g)

3 filiżanki zaparzonej mocnej kawy

5 łyżek likieru amaretto

1/2 łyżeczki olejku waniliowego (użyłam Dr Oeatker)

kakao

Wykonanie

  1. Kakaowe herbatniki umieszczamy w blenderze, rozdrabniamy na piasek. 
  2. Tortownicę (24cm) wykładamy papierem do pieczenia, przekładamy rozdrobnione ciasteczka. Polewamy je kilkoma łyżeczkami mocnej kawy. Wylepiamy dno. Można także połączyć ciasteczka ze stopionym masłem (1 łyżką). Tortownicę umieszczamy w lodówce.
  3. Twaróg przekładamy do misy miksera, dodajemy mascarpone, cukier, olejek waniliowy. Miksujemy na średnich obrotach. Dodajemy żółtka ze sparzonych wcześniej wrzątkiem jajek. Miksujemy do połączenia się składników.
  4. Teraz czas na likier. Cieniutką strużką wlewamy likier do masy. Miksujemy wolno.
  5. Żelatynę moczymy w 4 łyżkach mleka w małym garnuszku. Gdy spęcznieje, podgrzewamy do rozpuszczenia się. Cały czas mieszamy. Nie gotujemy! Studzimy, mieszając. Nie wolno dodać do masy ciepłej żelatyny!
  6. Schłodzoną żelatynę wlewamy powoli do masy serowej, krótko miksujemy na najwolniejszych obrotach. Masę dzielimy na 2 części.
  7. Brzegi tortownicy wykładamy biszkoptami, które wcześniej ścinamy o 1/3. Biszkopty lekko dociskamy, aby trzymały się masy ciasteczkowej.
  8. Do tortownicy przekładamy pierwszą cześć masy, wyrównujemy.
  9. Biszkopty moczymy w kawie i układamy równo na masie. Moczonymi biszkoptami wypełniamy każdą wolna przestrzeń. Całość posypujemy obficie kakao. 
  10. Teraz pora na drugą część masy serowej. Delikatnie przenosimy na warstwę kakao, tak, aby nie unieść kakaowego pyłu. Wyrównujemy dokładnie.
  11. Sernik umieszczamy w lodówce do schłodzenia.
  12. Przed podaniem cały wierzch sernika posypujemy kakao.
  13. Smacznego!

Sernik w przekroju wygląda tak 🙂

Cieszę się, że zaglądnęliście dziś do Raju. Czeka na Was ciekawa opowieść. Historia, która powstała przez tak wielki zieg okoliczności, że gdyby nawet jakiś pisarz zaplanował sobie na nią taki scenariusz, to pewnie nie wyglądałaby tak jak ten nasz – mój i Natalii Sońskiej – młodziutkiej pisarki z mojego rodzinnego Rzeszowa.

Natalię poznałam w czerwcu 2017r. na moim spotkaniu autorskim promującym moją pierwszą książkę “Serniki słodkie i wytrawne” w JiM’s Cafe w Rzeszowie. To właśnie wtedy, w czasie rozmów z czytelnikami obecnymi na sernikowym popołudniu opowiedziałam, o czym będzie moja druga książka “Niebo nad lasem”, która na tamtą chwilę była już ukończona. Nie zdradzałam wiele, jedynie zarysowałam fabułę, że moje  bohaterki za sprawą odnalezionej na dnie komody fotografii odkrywają rodzinną tajemnicę, pysznie gotują i przeżywają niecodzienne przygody. Ani słowem nie wspomniałam o imieniu mojej głównej bohaterki ani o tym, czym się zajmuje na co dzień…

Jakieś pół roku później pisałyśmy do siebie z Natalią. Wiedziałam, że coś pisze nowego, ale zupełnie nie rozwijałyśmy tego tematu. Ona grzecznościowo zapytała, kiedy wydaję swoją drugą pozycję, ja zapytałam, kiedy będę mogła poznać dalsze losy jej Hani…Byłam przekonana, że kolejna powieść Natalii będzie właśnie z tą bohaterką w roli głównej…

Jakie było moje zdziwienie – więcej! – ogromne zaskoczenie, gdy ostatnio Natalia napisała do mnie z prośbą o recenzję jej nowej powieści. Przy okazji pogratulowała mi premiery mojego “Nieba nad lasem”. I tu zaczęłyśmy sobie opowiadać, o czym jest moja książka, a o czym jej… Chyba żadna z nas w najśmielszych snach nie przypuszczałaby, że spotka nas taka niespodzianka! Gdy ja powiedziałam, że moja bohaterka to Jagoda, Natalia zaniemówiła z wrażenia, gdyż jej bohaterka nowej powieści … też nosi takie imię! Nie koniec na tym. Powiedziałam, że “moja Jagoda” pracuje w kawiarni, gotuje i piecze serniki. Obie wybuchnęłyśmy gromkim śmiechem, gdy Natalia dodała, że “jej Jagoda” zajmuje się cukierną, w której pan Tomasz co tydzień kupuje jej…pyszny sernik! Uwierzycie?

Jak zawsze, Natalia od razu czaruje czytelnika swoim słowem i od książki nie sposób się oderwać. Jej subtelne, kobiece pióro kreśli piękną historię o miłości. Jeżeli jesteście ciekawi, o czym jest nowa pozycja zdolnej Natalii, zachęcam gorąco do konkursu! 

Cała przyjemność po mojej stronie!

Z tej okazji mam dla Was konkurs, w którym do wygrania jest książka Natalii Sońskiej “Cała przyjemność po mojej stronie”.

Zadanie konkursowe nie może być inne, niż to, które pojawiło się w mojej głowie zaraz po haśle “konkurs” ! Wszyscy, którzy chcieliby zostać szczęśliwymi posiadaczami tego uroczego egzemplarza, proszeni są o stworzenie fantastycznego smaku sernika  (nazwy), który zapewne upiekłaby jedna i druga książkowa Jagoda, ale tym razem, najsmaczniej brzmiący sernik przygotuję ja po wcześniejszym przygotowaniu na niego przepisu. 

Konkursowe propozycje proszę zostawiać w komentarzu razem ze swoim imieniem i adresem mailowym.

Zapraszam gorąco do sernikowej zabawy! 

Konkurs trwa do 16 czerwca. Rozstrzygnięcie odbędzie się dzień później – 17 czerwca.

Temperatury tej wiosny są prawie letnie, więc nic dziwnego, że szukamy ochłody. W ostatnich latach, co można zaobserwować po kartach restauracyjnych i kawiarnianych menu, prawdziwą furorę zrobiły lemoniady. Ja najchętniej wybieram te na bazie naturalnych składników, bez dodatków syropów czy sztucznych soków. Najczęściej, gdy lemoniadę przygotowuję w domu, a w gorące dni robię ją zawsze, wybieram cytrusy i miętę. Dzisiejszą propozycję wzbogaciłam o coś jeszcze – rozmaryn, który swoim charakterystycznym zapachem nadaje ciekawy posmak lemoniadzie. 

Składniki ( na dzbanek)

3-4 plastry świeżego grejpfruta

3 plastry cytryny

3 gałązki świeżego rozmarynu

garść listków mięty

1 łyżka brązowego cukru

1- 1,5 litra lekko gazowanej wody mineralnej

Wykonanie

  1. Cytrusy dokładnie myjemy, kroimy w plastry i wrzucamy je do dzbanka.
  2. Razem z owocami w dzbanku umieszczamy gałązki rozmarynu i miety.
  3. Całość zasypujemy brązowym cukrem.
  4. Zalewamy wodą i mieszamy do rozpuszczenia się cukru.
  5. Lemoniadę schładzamy w lodówce.
  6. Smacznego!

Czekamy na nie cały rok. Truskawki! W tym roku wykorzystałam je już do przygotowania ryżu z polewą truskawkową, koktajlu i kompotu. Tym razem propozycja nie do odrzucenia – tartaletki z kajmakiem i truskawkami. Przepyszne połączenie!

Nadzienie kruchych tartaletek to połączenie serka mascarpone, śmietanki i masy krówkowej. Po zmieszaniu jedynie potrzebną w tym celu łyżką powstaje aksamitna, przepyszna masa toffi.

Składniki na 6 tartaletek

ciasto

1 szklanka mąki pszennej (użyłam tortowej)

100 g dobrego, zimnego masła

3 płaskie łyżki cukru pudru

masa

250 g serca mascarpone

250 g śmietanki 36%

5 łyżek masy krówkowej

nadzienie

truskawki, borówki

Wykonanie

  1. Składniki na ciasto łączymy i zagniatamy szybko gładkie, sprężyste ciasto. Można opcjonalnie dodać 1 łyżkę zmnej wody. Formujemy kulę, owijamy folią i umieszczamy w lodówce do schłodzenia.
  2. Schłodzonym ciastem wykładamy formę do tarty, nakłuwamy w wielu miejscach i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180C. Pieczemy ok. 15 min.
  3. W misie miksera umieszczamy serek mascarpone, śmietanke oraz masę krówkową. Miksujemy do połączenia sie składników.
  4. Na przestudzone tartaletki wykładamy masę toffi. Całość ozdabiamy owocami.
  5. Delektujemy się wspaniałym smakiem tego deseru.
  6. Smacznego!

Nasze nowe miejsce odkryte na kulinarnej mapie Krakowa – Trattoria La Campana przy ul. Kanonicznej. Urzekł nas spokojny, przypominjący zieloną enklawę ogródek. 

Piękna jest tegoroczna wiosna! Koniec kwietnia i początek maja obfitowały w iście letnie chwile! 

Składniki na 9 sztuk

25 g świeżych drożdży

125 ml ciepłego mleka

1 cukier waniliowy

50 g stopionego masła

1 żółtko

80 – 90 g cukru pudru

250 – 270 g mąki pszennej

mały słoiczek konfitury z czarnego bzu

posiekane migdały

rozbełtane białko do posmarowania wierzchów bułeczek

Wykonanie

  1. Przygotowujemy zaczyn: w miseczce rozkruszamy drożdże, zasypujemy je cukrem waniliowym i dodajemy mleko. Składniki mieszamy, miseczkę przykrywamy ściereczką i zostawiamy zaczyn do wyrośnięcia.
  2. Wyrośnięty zaczyn przekładamy do misy miksera. Dodajemy stopione, przestudzone masło, żółtko, cukier i przesiewamy mąkę.
  3. Wyrabiamy ciasto za pomocą haka przez ok. 8 minut.
  4. Ciasto przekładamy do miski obsypanej mąką. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, aby podwoiło objętność.
  5. Z wyrośnietego ciasta odrywamy kawałki wielkości małego pączka. Ciasto powinno być plastyczne, więc łatwo będzie z niego uformować mały placuszek.
  6. Na ciasto wykładamy łyżeczkę konfitury. Zaklejamy placuszek, lepiąc wszystkie boki, formując bułeczkę.
  7. Bułeczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Ponownie przykrywamy ściereczką i czekamy, aż lekko podrosną.
  8. Wyrośnięte drożdżówki smarujemy rozbełtanym białkiem i posypujemy posiekanymi migdałami.
  9. Piekarnik nagrzewamy do 200 C i umieszczamy w nim blachę z bułeczkami. Pieczemy je w tej temp. przez pierwsze 10 min. Następnie zmniejszamy temp. do 180C i pieczemy do zrumienienia się przez ok. 15-20 min.
  10. Przestudzone bułeczki posypujemy cukrem pudrem.
  11. Smacznego!

Uwielbiam wiosenne zapachy kwiatów i kwitnących drzew! Bez jest jednym z moich ulubionych!

Moja kochana pani wiosna! :*

Słoneczna sobota w parku. 

 

Słowackie zoo urzekło nas tym, że do większości klatek ze zwierzętami można było wejść. Każdy mógł dotknąć bądź pogłaskać małego misia, pelikana, papugę czy małą kózkę. To niesamowita frajda przede wszystkim dla dzieci.

Zagroda dla królików w słowackim zoo stała się dłuższym przystankiem w naszej wycieczce. 

Bardzo lubimy jeść wspólnie pod chmurką. Wtedy wszystko smakuje lepiej!

Czyż każda Mama nie jest wyjątkowa? Czy nie zasługuje na to, co najlepsze? Z pewnością tak! Co możesz podarować Jej w dniu jej majowego święta? Czym ją zaskoczysz, ucieszysz?

Bukietem pięknych kwiatów? Czy może wyjątkowym, eleganckim posiłkiem? Upominkiem z biżuterii? A może książką?

Jeżeli nie masz jeszcze pomysłu na prezent dla Mamy, zaproponuję Ci moje dwie pozycje książkowe. Pierwsza z nich to zestaw 40-stu przepisów na serniki słodkie i wytrawne opatrzone moimi autorskimi zdjęciami. Więcej o książce znajdziesz TU.

Druga pozycja to moje “Niebo nad lasem” – pierwsza dłuższa powieść o starej rodzinnej tajemnicy sprzed lat, o sentymentalnych i splatanych losach rodziny Fabianowiczów, a także o tym, że nie zawsze jest tak źle, jak nam się na początku wydaje… Bohaterki gotują, szukają zaginionej dziewczynki ze starej fotografii, ale przede wszystkim wspierają się w tym, co robią! 

Książka do kupienia TU.

 Zapraszam!

Z pewnością ta propozycja spodoba się większości z Was! Lekki, pyszny deser z nienarzucającym się aromatem róż. A ponadto elegancki, bo ładnie prezentuje sie w małych naczynkach. Creme wymaga czasu, ale zapewniam, nie będzie to stracony czas!

Nie bójcie się nowego. Próbujcie, testujcie, doświadczajcie! Niech klasyczny creme brulee stanie się podstawą do Waszego poszukiwania nowych smaków!

Składniki na 4 – 5 porcji

4 żółtka

400 ml śmietanki kremówki 30%

4 łyżki wody różanej

ziarenka z 1 laski wanilii

100 g białej czekolady

3 łyżki cukru pudru

kilka łyżeczek brązowego cukru

Wykonanie

  1. Żółtka wbijamy do miseczki, mieszamy rózgą razem z cukrem na gładką masę, tak, aby cukier połączył się nam z masą żółtkową. Odstawiamy.
  2. W rondelku podgrzewamy śmietankę z połamaną na kawałki białą czekoladą oraz ziarenkami wydrążonymi z laski wanilii. Nie zagotowujemy, lecz mocno podgrzewamy.
  3. Śmietankę łączymy z masą żółtkową.
  4. Piekarnik nagrzewamy do 180C.
  5. Masę przelewamy do kokilek, ramekinów lub żaroodpornych salaterek, które umieszczamy na najgłębszej blasze piekarnikowej.
  6. Blachę podlewamy wodą tak, aby sięgała do połowy kokilek. Blacha powinna znajdować się na środkowych widełkach piekarnika.
  7. Temperaturę zmniejszamy do 150-155 C i pieczemy deser przez ok. 40-45 min, aż wierzch będzie ścięty.
  8. Upieczone desery studzimy, a następnie umieszczamy w lodówce na całą noc.
  9. Wierzchy schłodzonych deserów posypujemy grubo brązowym cukrem.
  10. Za pomocą palnika karmelizujemy cukier, tworząc słodką skorupkę.
  11. Jeżeli nie posiadamy palnika, skorupkę można także uzyskać kładąc kokilki na blasze piekarnikowej, którą umieszczamy jak najbliżej grzałki w piekarniku i włączamy opcję “grill” lub “turbo grill” w zależności od rodzaju pieca.
  12. Podajemy zaraz po skarmelizowaniu cukru, gdyż skorupka z czasem mięknie.
  13. Możemy udekorować nasze deserki połamaną białą czekoladą i płatkami róż, ale to już zostawiam Waszej inwencji twórczej.
  14. Smacznego!

Wraz z nastaniem słonecznych dni zmienia się także moja kuchnia. Jest lżejsza i świeższa pod kątem składników. O ile w zimowym czasie królowały rosoły, pomidorowe z domowych przecierów z kluseczkami lub makaronem, żurki i cięższe zupy na wędzonce, o tyle teraz staram się wykorzystywać lekkie buliony do delikatniejszych propozycji. Dzisiejsza zupa powstała z połączenia charakterystycznego zielonego groszku i mocniejszej, ostrzejszej w smaku rukoli. Zamiast ciężkiej śmietany dodałam pokruszoną fetę i tarty parmezan dla apetyczniejszego zagęszczenia potrawy. Spróbujcie! Lub też wykorzystajcie przepis na swój sposób!

Składniki na 5-6 porcji

bulion: mała kostka na zupę, 2 marchewki, 1 korzeń pietruszki, kawałek selera i pora

1 duża i 1 mała puszka zielonego groszku razem z zalewą

2 garście świeżej rukoli

2 łyżeczki zielonego pesto (użyłam gotowego)

50 g pokruszonej fety greckiej

4 – 5 łyżek tartego parmezanu

80 g serka topionego (opcjonalnie)

sól, pieprz do smaku

Wykonanie

  1. W garnku gotujemy bulion w 1 litrze wody.
  2. W mikserze/blenderze umieszczamy groszek wraz z zalewą oraz rukolę. Całość miksujemy na jak najbardziej gładką masę. 
  3. Z ugotowanego bulionu usuwamy kostkę i jarzyny, przekładamy do niego groszkową pulpę. 
  4. Do gotującej się na wolnym ogniu zupy dodajemy pesto, sól, pieprz, tarty parmezan, jeżeli chcemy, aby nasza zupa była gęstsza, można dodać jeszcze serek topiony.
  5. Na sam koniec kruszymy fetę. 
  6. Gotujemy jeszcze przez chwilę. Gotowe!
  7. Smacznego!