na słono24.04.20183010
Papardelle primavera
Smacznego
czytaj przepis

Gdy tylko zobaczyłam w sklepie ten kolorowy makaron papardelle, od razu postanowiłam go kupić. Dlaczego? Pomyśłałam, że po zimowych, szarych dniach te wiosenne warto czymś urozmaicić, przygotowując posiłki dla bliskich. Makaron sprawdził się idealnie, a całość sprawiała na talerzu wiosenne wrażenie. Czasem wystarczy mała, nowa rzecz, a całość zyskuje nowy wymiar.

Niech i  w Waszych kuchniach zapanuje wiosna!

Składniki (na 2-3 porcje)

200 g makaronu papardelle

200 g pulpy pomidorowej

szczypta tymianku

szczypta oregano

2 ząbki czosnku

2 – 3 listki mięty

sól, pieprz

1 łyżeczka cukru trzcinowego

2 łyżeczki smietanki kremówki

80 g tartego parmezanu

5 – 6 małych pieczarek

50-80 g boczku

Wykonanie

1. Do rondelka o grubym dnie przekładamy gotowa pulpę pomidorową. Dodajemy do niej czosnek, zioła, cukier, listki mięty i dusimy na wolnym ogniu. Gdy sos się zagrzeje,dodajemy tarty parmezan i śmietankę.

2. Na patelni rozgrzewamy łyżkę masła, wrzucamy pokrojone w duże plasterki pieczarki. Gdy pieczarki zaczną się rumienić, dorzucamy pokrojony w słupki boczek. Całośc razem podsmażamy na złoty kolor.

3. Makaron wrzucamy do gotującej sie osolonej wody. Gotujemy al dente.

4. Wstążki makaronu wykładamy na talerz, polewamy ciepłym sosem pomidorowym, a następnie na wierzch przekładamy pieczarki z boczkiem.

5. Całość delikatnie posypujemy tartym parmezanem.

6. Smacznego!

Wszyscy lubimy zapiekanki. Są szybkie, smaczne i zazwyczaj łatwe do przygotowania. Wystarczą dobre, ulubione składniki i po pewnym czasie możemy delektować się pysznym smakiem zapieczonego dania. Grecka kuchnia to prosta kuchnia. Nie ma w niej miejsca na czasochłonne potrawy. Ma być prosto i pysznie. I taka jest moja dzisiejsza propozycja. 

W zapiekance królują warzywa – marchewka, kolorowa papryka i moja ulubiona cukinia. W połączeniu z aromatycznymi ziołami i kozim serem całość smakuje wybornie.

A co nam będzie potrzebne?

Składniki na 2 foremki

500-600g mięsa wieprzowego (użyłam łopatki)

2 kolorowe papryki

1 cukinia

3 marchewki

100g sera koziego

1 łyżeczka suszonego tymianku

1 łyżeczka suszonego estragonu

1 łyżeczka suszonego oregano

oliwa z oliwek

świeża natka pietruszki

sól, pieprz kolorowy do smaku

Wykonanie

  1.  Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek, przekładamy mięso, dodajemy przyprawy i smażymy przez ok. 10min.
  2.   Paprykę kroimy na kawałki, obraną marchewkę i cukinię na plasterki.
  3.  Na drugiej patelni również rozgrzewamy 2-3 łyżki oliwy i wrzucamy na nią papryke i marchewkę. Podsmażamy ok. 10-15 min, na sam koniec dorzucamy plasterki cukinii i smażymy jeszcze chwilę do zrumienienia się warzyw.
  4.  Podsmażone warzywa łączymy z podsmażonym mięsem. Delikatnie mieszamy całość.
  5. Farsz przekładamy do foremek do zapiekania lub naczynia żaroodpornego. Pieczemy ok. 30-40 min w 180C. Na kwadrans przed końcem pieczenia na wierzch zapiekanek wykładamy kawałki sera koziego.
  6.  Zapiekankę podajemy na ciepło.
  7.  Smacznego!

W wolnej chwili łapię za aparat i robię zdjęcia. Fotografuję moją córkę, gdy skupiona coś rysuje przy stole, gdy nachyla się, aby powąchać kwiaty, które razem zasadziłyśmy lub gdy stawia pierwsze kroki w przygotowywaniu ciasta… Uwieczniam rozkwitające pąki drzew, białe chmury na błękitnym niebie, ćwiczę na moich ulubionych stylizacjach jedzenia, bo od tego zaczynałam przygodę z aparatem. Wciąż uczę się fotografii, bo wciąż mi jej mało i chcę więcej! Patrzę potem na efekty moich działań i często się nimi z Wami dzielę. Poprzez eksperymentowanie szukam własnego stylu w fotografii, ale wydaje mi się, że on ukształtował się jakoś sam. 

To właśnie tylko z fotografii moje dziecko zna swoich pradziadków. Patrzy na wyblakłe zdjęcia, czasem postukuje w nie lekko paluszkiem i pyta postaci na zdjęciu: Widzisz mnie prababciu?  

Składniki

1 opakowanie biszkoptów okrągłych

1200g twarogu (użyłam z Piątnicy z wiaderka)

1 mała puszka mleczka kokosowego

1 torebka wiórków kokosowych (100 g )

½ szklanki likieru kokosowego

2 wafelki Princessa kokosowe

4 – 4,5 łyżki żelatyny + 2 łyżeczki likieru + 2 łyżki wody

cukier puder do słodkości według uznania

2 krople olejku śmietankowego (opcjonalnie, ale ja dałam)

1 cukier waniliowy

1 mały kubek śmietanki kremówki

Wykonanie

  1. Wiórki kokosowe zalewamy mleczkiem kokosowym i likierem, niech moczą sie ok. 2h.

 2. Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia, a następnie ciasno układamy biszkopty.

 3. Twaróg przekładamy do miksera, dodajemy cukier waniliowy i cukier puder, miksujemy. Wlewamy cienkim strumyczkiem likier, następnie dodajemy napęczniałe od mleczka wiórka, olejek. W masie ma być mocno wyczuwalna nuta kokosowa.

 4. W osobnym naczyniu ubijamy kremówkę. Łączymy z masą serową.

 5. Żelatynę podgrzewamy z likierem i wodą tylko do rozpuszczenia się. Cały czas mieszamy. Cienkim strumyczkiem wlewamy do masy i wolno miksujemy.

 6. Na sam koniec kruszymy jedną Princessę.

 7. Masę przekładamy na biszkopty, całość wyrównujemy. Schładzamy w lodówce do stężenia.

 8. Schłodzony sernik posypujemy wiórkami i pokruszoną Princessą.

 9. Smacznego!

Każda podróż sprawia, że wracamy z niej o coś bogatsi. I często jest tak, że wracamy  nie z tym, co chcieliśmy przywieźć, ale z czymś dla nas samych zaskakującym. Zauważyliście to? Podróże spowalniają nasz codzienny rytm i sprawiają, że funkcjonujemy w innym wymiarze z inną perspektywą. To, co zostawiamy w tyle, za sobą, wydaje się dalekie, odległe, tak naprawdę nie tak ważne, jakim było…

Bliskość z naturą wpływa kojąco na człowieka. W moim dziecku wyzwoliła pokłady niesamowitej odwagi małego człowieka wobec zwierzęcia.

Moja córka jest taka, że jeśli czegoś chce, uparcie dąży do celu. Nie rezygnuje i jeżeli napotyka problemy w realizacji, nie jest tak, że łatwo o tym zapomina. Nie zniechęca się. Do znudzenia będzie robić tak, aby osiągnąć to, czego pragnie. Duży wielbłąd stał się jej wyzwaniem. Bardzo, ale to bardzo chciała go dotknąć i pogłaskać pod aksamitnym pyszczkiem. Wyposażona w papierową torebkę z sianem walczyła ze swoim strachem przed dużym zwierzęciem i jego ruchliwością. Przypatrujący się  przechodnie podziwiali jej niezłomność i odwagę. Wielbłąd kręcił się, próbował łapać pyskiem jej małą dłoń, nie dając sie okiełznać…Aż do momentu, gdy wysunął głowę przez drewniane szczeble i potulnie zniżył się w jej kierunku! Jej małe paluszki wsunęły mu w pysk garstkę siana i …szybko powędrowały do miejsca, które chciała pogłaskać. Nie pamiętam, jak długo staliśmy przy wybiegu dla wielbłądów, ale wiem, co sobie wtedy uświadomiłam. Widziałam, ile dzieci przeszło obok nas ze swoimi rodzicami, ile z nich też chciało nakarmić i dotknąć te zwierzęta. Jednak albo szybko rezygnowały, albo od początku miały zakazane takie działania. Ona jedna – szczęśliwa z faktu, że się jej w końcu udało to, czego pragnęła, dała mi do myślenia, że jeżeli już teraz przy takich drobnych, choć bardzo ważnych dla niej rzeczach, jest tak uparta, to kiedyś będzie mogła…wszystko!

W czasie podróży lubię patrzeć przez obiektyw na innych ludzi. W czasie tych obserwacji pstrykam zdjęcia, które potem opowiadają jakąś historię. 

Zupa rybna – rozkosz dla podniebienia!

To najsmaczniejsza paella, jaka jadłam! Jej smak wspominam do dziś. Restauracja, która ja serwuje to Villa del Mare w Costa Calma na Fuerteventurze.

Tęcza wpadająca do oceanu. Zdjęcie wykonane telefonem.

Blisko skał zawsze można było spotkać małą wiewiórkę, którą zazwyczaj karmiłam z córką paluszkami i herbatnikami.

godz. 6.35 – wspaniałe, morskie powietrze budziło mnie bardzo wcześnie, dlatego miałam sposobność doświadczyć przepięknego wschodu słońca

Na wyspę na cudowny i pełen słońca wypoczynek można dostać się dzięki biurze podróży ITAKA, która w swojej ofercie ma całą gamę wspaniałych hoteli w tym miejscu.

 

Kwietniowe dni nastrajają jakoś bardziej optymistycznie. Słońce, którego tak nam brakowało w zimie zaczyna coraz mocniej i dłużej cieszyć nasze oczy i spragnioną go skórę. Zakładamy okulary słoneczne i wystawiamy twarz do słońca. Wiosna. Rodzi się coś nowego. Świeżego. A może też coś nowego kiełkuje w nas? Jakiś pomysł? Chęć zmiany czegoś? Też tak macie?

Wraz z nadejściem wiosennego czasu zmiany pojawiają się w naszym codziennym menu. Więcej zieleniny, lżejsze potrawy na poczet tych bogatszych w tłuszcz, który magazynowaliśmy sobie przez zimę. Dlatego dziś podaję Wam przepis na szybki dodatek do obiadu na każdy dzień, czy ten zwykły w tygodniu, czy bardziej uroczysty w weekend. Kotelty jajeczne z bazylią, czyli prostota z nutką aromatycznej bazylii. Oczywiście, zachęcam do dodania świeżych ziół. 

Składniki na 7 sztuk

5 jajek (4 ugotowane na twardo, 1 surowe)

1 mała czerstwa bułka

2 łyżeczki suszonej bazylii (lub garść listków świeżej)

sól, pieprz do smaku

szczypta wędzonej papryki

bułka tarta do panierowania

olej kokosowy do smażenia

Wykonanie

  1. Jajka gotujemy na twardo (4szt.)
  2. Bułkę moczymy w wodzie przez ok. 30 min, nastepnie odsączamy z płynu.
  3. Ugotowane jajka obieramy ze skorupki, przekładamy do blendera razem z odsączoną bułką, wbijamy surowe jajko, dodajemy bazylię, paprykę, sól i pieprz. Całość blendujemy.
  4. Rozdrobnioną masę przekładamy do miski.
  5. Nabieramy masę i w dłoniach formujemy kulki, które lekko spłaszczamy i obtaczamy w bułce tartej.
  6. Na patelni rozgrzewamy olej kokosowy. 
  7. Smażymy kotlety z obu stron na złoty kolor.
  8. Smacznego!

Mocno sernikowo jest w moim Raju. Ale nie ma się co dziwić, w końcu to okres wielkanocny, a chyba nikt z nas nie wyobraża sobie świąt bez sernika. Ten, który właśnie oglądacie to sernik, który został upieczony na specjalne zamówienie, aby uczcił niezwykle ważną i “okrągłą” uroczystość. Postanowiłam podzielić się przepisem, gdyż sernik spotkał się z uznaniem i mogę go wciągnąć w swój sernikowy zestaw. Sam sernik jest mocno cytrynowy i niesłodki na rzecz ociekającego słodyczą wierzchu ciasta polanego obficie karmelem i posypanego podprażonymi orzeszkami ziemnymi.

Składniki

spód

80g herbatników petitków

2 łyżeczki kakao

4 łyżki stopionego masła

masa serowa

1 kg twarogu półtłustego

250 g twarogu tłustego

1,5 szklanki cukru pudru

3 jajka

1/2 budyniu waniliowego

ziarenka z 1/3 laski wanilii

2 łyżki śmietanki 36%

sok z 1 dużej cytryny

otarta skórcka z cytryny (ilośc według uznania)

wierzch

100-120 g  orzeszków ziemnych niesolonych

garstka płatków migdałowych

masa krówkowa (użyłam masy z Gostynia)

1 łyżka śmietanki 36%

Wykonanie

  1. Herbatniki rozdrabniamy w blenderze razem z kakao. Mieszankę łączymy z roztopionym masłem i od razu wylepiamy nia dno tortownicy (24cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Tortownicę umieszczamy w lodówce.
  2. Twaróg mielimy, przekładamy do misy miksera. Wsypujemy cukier i miksujemy.
  3. W trakcie miksowania dodajemy po jajku, następnie ziarenka wanilii i sok z cytryny, skórkę z niej, śmietankę i na samym końcu budyń.
  4. Gotową masę serową przekładamy do tortownicy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180C. Sernik pieczemy w opcji góra-dół, bez termoobiegu, na środkowych widełkach piekarnika.
  5. Po 15 min zmniejszamy temperaturę do 155-160C i pieczemy sernik przez ok. 1h bez otwierania piekarnika.
  6. Upieczony sernik studzimy w uchylonym piekarniku.
  7. Wierzch sernika dekorujemy po całkowitym przestudzeniu ciasta.
  8. Masę krówkową podgrzewamy lekko ze śmietanką w małym rondelku, ciągle mieszając. Ciepłą wykładamy na wierzch sernika.
  9. Orzechy i płatki migdałowe wrzucamy na suchą patelnię i podprażamy przez kilka minut. 
  10. Prażone orzechy i płatki od razu wykładamy na polewę karmelową. 
  11. Sernik najlepiej smakuje schłodzony.
  12. Smacznego!

 

Podbiła serca od samego początku. Najpierw swoim zapachem, który roznosił się po domu, gdy się piekła. Potem, gdy skubaliśmy jej brzegi, aż w końcy, gdy mogliśmy skosztować jej kawałka na talerzyku. Krucha, pachnąca masłem i cytryną.

Wielkanoc niesie ze sobą jakąś świeżość. Wszystko wydaje się lżejsze, nowsze, świeższe. Znikają zimowe klimaty, chowamy głęboko do szafy grube kurtki i swetry. Wreszcie pojawia się zieleń. Przedświąteczne porządki odświeżają naszą przesterzeń, którą układamy na nowo, usuwając z niej zbędne, nieużywane przedmioty. 

Szerzej otwieram okna, w pobliskiej kwiaciarni kupuję łodygę japońskiej róży i wstawiam do flakonu. Robi się od razu wiosenniej.  I od razu w głowie kiełkują nowe pomysły, także tchnące wiosennym czasem. Tak jak ta tarta!

Składniki

ciasto

1 szklanka mąki pszennej (użyłam tortowej)

100 g dobrego, zimnego masła

3 płaskie łyżki cukru pudru

masa

3 jajka

250 g śmietanki 36%

sok z 3 cytryn

2 łyżki wiórków kokosowych

80 g cukru pudru

Wykonanie

  1. Skłądniki na ciasto łączymy i zagniatamy szybko gładkie, sprężyste ciasto. Można opcjonalnie dodać 1 łyżkę zmnej wody. Formujemy kulę, owijamy folią i umieszczamy w lodówce do schłodzenia.
  2. Schłodzonym ciastem wykładamy formę do tarty, nakłuwamy w wielu miejscach i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180C. Pieczemy ok. 15 min.
  3. W czasie, gdy tarta nam się piecze, przygotowujemy masę cytrynowo-kokosową. Jajka wbijamy do misy miksera i dodajemy cukier. Miksujemy na puszystą masę. 
  4. Z cytryn wyciaskamy sok, który cienką strużką wlewamy do masy jajecznej, cały czas miksując na średnich obrotach.
  5. W osobnym naczyniu miksujemy zimną śmietankę, do której dodajemy wiórka kokosowe.
  6. Masę jajeczno-cytrynową łączymy ze śmietanką. Całość można przemieszać łyżką lub zmiksować na najniższych obrotach.
  7. Podpieczoną tartę wyciągamy z piekarnika i wylewamy na nią masę. Ponownie umieszczamy ciasto w piekarniku i pieczemy jeszcze przez 15-20 min do ścięcia się wierzchniej warstwy.
  8. Tartę pozostawiamy do ostygnięcia. 
  9. Upieczone ciasto oprószamy cukrem pudrem i wiórkami kokosowymi. 
  10. Smacznego!

 

 

Wielkanoc kojarzy się z sernikiem, kremowym kawałkiem tego ciasta pachnącym cytrynowym twarogiem. Osobiście nie pamiętam tych wiosennych świąt bez sernika na stole… Na nadchodzący wielkanocny czas mam dla Was nowy, bardzo ciekawy przepis – na sernik herbatnikowy.  Kluczowe w nim jest mocne rozdrobnienie maślanych herbatników. Powinny przypominać pył. Sernik smakuje niezwykle ciekawie, a wzbogacony cytrusowymi smakami z pewnością uświetni Waszą Wielkanoc!

Smakujcie!

Składniki na tortownicę 26cm

spód

150 g herbatników kakaowych

4 łyżki masła

1 chałwa (batonik)

masa serowa

1 kg twarogu półtłustego

250 g twarogu tłustego

250 g śmietanki kremówki

60-70 g herbatników maślanych

sok z 1/2 cytryny

1 szklanka cukru pudru + 2 płaskie łyżki

4 – 5 łyżek mocnej herbaty Earl Grey

1 łyżeczka olejku pomarańczowego

4 duże jajka

ziarenka z 1/2 laski wanilii

wierzch

pokruszona beza, masa krówkowa, suszone kawałki rabarbaru

Wykonanie

  1. Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia.
  2. Kakaowe herbatniki i chałwę rozdrabniamy na proszek, łączymy z roztopionym masłem i taka mieszanką wylepiamy tortownicę.
  3. W blenderze rozdrabniamy maślane herbatniki (bardzo mocno!).
  4. Twaróg przekładamy do misy miksera, wbijamy po jajku i miksujemy.
  5. W trakcie miksowania dodajemy ziarenka wanilii, cukier, sok z cytryny, olejek, herbatę, herbatniki i na samym końcu śmietankę kremówkę.
  6. Zmiksowaną, pulchną masę serową przekładamy do tortownicy.
  7. Sernik wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200C i w tej temperaturze pieczemy go przez 15min. Następnie zmniejszamy temparaturę do 155-160C i pieczemy przez ok. 60 – 70 min.
  8. Upieczony sernik studzimy w uchylonym piekarniku.
  9. Przestudzony sernik dekorujemy dowolnie – ulubioną polewą, podgrzaną masą krówkową, pokruszoną bezą i suszonym rabarbarem.
  10. Sernik najsmaczniejszy jest, gdy jest schłodzony.

 

 

To pierwszy wielkanocny przepis na zbliżające się święta. Przygotowałam ją z marką SEKO, tworząc innowacyjny przepis na potrzeby konkursu kulinarno-fotograficznego “Śledzik na każdą okazję”, w którym postanowiłam wziąć udział. Propozycja była eksperymentem smakowym i muszę przyznać, że udanym. Przystawka jest niezwykle świeża, za sprawą ogórka i limonki ożywcza dla kubków smakowych i nadająca wiosennego charakteru mojej potrawie. Serniczek został upieczony z pasta z ciecierzycy z dodatkiem czosnku, kolendry, mleczka kokosowego, kminu rzymskiego. 

Składniki

serniczki 3szt

400 g twarogu półtłustego

150 g ciecierzycy ugotowanej

4 łyżki śmietanki kokosowej (gęstsza część mleczka kokosowego)

1 ząbek czosnku

1/2 łyżeczki kolendry sypkiej

1 – 2 łyżki oliwy z oliwek

1/2 łyżeczki kminu rzymskiego

sól, pieprz do smaku

2 jajka

wierzch

1 płat śledzia wiejskiego w oleju (użyłam śledzików firmy SEKO)

1 ogórek świeży

1 limonka

kawałek sera mozzarella

Wykonanie

  1. Ugotowaną ciecierzycę blendujemy z czosnkiem, solą, przyprawami i oliwą na gładką pastę.
  2. Twaróg mielimy dwukrotnie, miksujemy z pastą z ciecierzycy, dodajemy śmietankę kokosową, wbijamy po jajku i miksujemy.
  3. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
  4. Masę serową przekładamy do żaroodpornych miseczek.
  5. Serniczki pieczemy w 180C przez ok. 35-40 min.
  6. Upieczone serniki schładzamy w lodówce.
  7. Serniczki delikatnie wyciągamy z naczynek. Ostrym nożem należy obkroić delikatnie brzegi, po odwróceniu naczynia sernik powinien dać się ładnie wyjąć.
  8. Świeżego ogórka i mozzarellę kroimy w drobną kosteczkę, którą układamy wokół sernika. 
  9. Płat śledziowy odsączamy z zalewy, kroimy na kawałki, które układamy ciasno na wierzchu serniczka.
  10. Całość posypujemy starta skórką z limonki. 
  11. Smacznego!

Ta tarta to swego rodzaju ewenement. Ewenement,  dlatego że stała się inspiracją dla mnie samej… Kiedy w słoneczny, niedzielny poranek dekorowałam ją płatkami róż, na myśl przyszła mi kobieta – delikatna, rozświetlona swoim blaskiem, piękna niczym właśnie kwiat róży. I tak oto zrodził sie w mojej głowie pomysł na kobiece zdjęcia oddające wrażliwość i delikatność, a motywem towarzyszącym byłaby…właśnie róża! Ale o tym…za jakiś czas!

Składniki

ciasto

1 szklanka mąki pszennej + 1 płaska łyżka

100 g zimnego masła

2,5 łyżki cukru pudru

masa różana

2 duże jajka

200 g śmietanki 36%

100 g cukru pudru

4 łyżki wody różanej

ziarenka  z 1/3 laski wanilii

wierzch

wiórki kokosowe

płatki róż do dekoracji

Wykonanie

  1. Składniki na ciasto zagniatamy na gładkie ciasto. Formujemy kulę, zawiajmy w folię i umieszczamy w lodówce do schłodzenia na ok. 30min.
  2. Składniki na masę różaną umieszcamy w misie miksera. Łączymy je, miksując na średnich obrotach.
  3. Schłodzonym ciastem wylepiamy foremkę do tarty ( 23cm), ciasto nakłuwamy widelcem.
  4. Forme wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180C i w tej temperaturze pieczemy ciasto przez ok. 15 min. Następnie zmniejszamy temperaturę do 170C i pieczemy jeszcze ok. 5-8 minut.
  5. Na podpieczoną tartę wylewamy masę różaną. Pieczemy do ścięcia się masy, ok. 10-15min w zależności od piekarnika.
  6. Tartę pieczemy na środkowych widełkach piekarnika.
  7. Schłodzone ciasto dekorujemy wg uznania.
  8. Smacznego!

Tartę można z powodzeniem wykorzystać na Wielkanoc i udekorować jak mazurka.

Tak rzadko mi się to zdarza, ale zdarza… Prawie nigdy nie zapominam o zapisaniu tworzonego przepisu. Prawie. Tym razem jednak, chcąc bardzo szybko przygotować ten torcikowy sernik, który miał uświetnić przyjęcie – niespodziankę mojego męża, po prostu zapomniałam spisać ilości dodawanych składników. Odtworzenie przepisu zabrało mi chwilę, gdyż od jego przygotowania minął prawie miesiąc. Ale poniżej dzielę się z Wami już skompletowaną recepturą tego delikatnej słodkości, przypominającej odrobinę w smaku włoskie tiramisu.

A co będzie nam potrzebne do przygotowania tego sernika?

Składniki na tortownicę 16cm

700 g zmielonego twarogu z wiaderka (polecam Piątnicę)

250 g śmietanki 36%

1/2 łyżeczki olejku migdałowego

1 cukier migdałowy

1 szklanka cukru pudru + 1,5 łyżki (jeśli za masa będzie za mało słodka)

3 – 3,5 łyżeczki żelatyny (latem więcej, 4 łyżeczki pełne)

3 – 4 łyżki mleka

1 paczka okrągłych biszkoptów

2 filiżanki mocno zaparzonej kawy

kilka łyżeczek kakao do posypania

Wykonanie

  1. Twaróg miksujemy z cukrem pudrem i cukrem migdałowym.
  2. Stopniowo dodajemy śmietankę, olejek. Masa powinna byc słodka i puszysta.
  3. Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia. Spód tortownicy wykładamy biszkoptami maczanymi w mocnej kawie. 
  4. Mleko wlewamy do garnuszka, dodajemy żelatynę, podgrzewamy do jej rozpuszczenia. Nie gotujemy! Schłodzoną żelatynę wlewamy cienkim strumyczkiem do masy serowej i wolno miksujemy.
  5. Połowę masy serowej przekładamy do tortownicy, wyrównujemy i ponownie wykładamy biszkopty maczane w kawie. Po ich ułożeniu (w miarę ciasno) całość posypujemy spora ilością kakao. 
  6. Na biszkopty i kakao wykładamy bardzo delikatnie drugą część masy serowej. 
  7. Całość wygładzamy i umieszczamy w lodówce do całkowitego stężenia.
  8. Dekorujemy dowolnie. Ja użyłam jedynie cukrowych perełek.
  9. Sernik podajemy posypany kakao.
  10. Smacznego!

Optymistyczny kolor tej zupy zachęci wielu do jej przygotowania, a jej smak z pewnością też nie zawiedzie. Gęsta, kremowa i niezwykle smaczna zupa bedzie idealna na przedwiośniu, które często lubi zaskakiwać nas zimnem. Jednak barwa przywiedzie już pierwiastek nowej, świeższej pory roku.

Smakujcie!

Składniki

500 g -600 g  marchwi

2 korzenie pietruszki

kawałek selera

szyjka indycza

1/2 łyżeczki kolendry

2 łyżeczki świeżego tartego imbiru

szczypta curry

1 szklanka mleczka kokosowego

1/2 szklanki śmietanki kremówki 30%

parmezan tarty

sól i pieprz do smaku

oliwa z oliwek

Wykonanie

  1. W garnku umieść szyjkę indyczą, obrane korzenie pietruszki oraz seler. Zalej wodą (1,5l)  i gotuj.
  2. Marchew obierz, podziel na części, np. grubsze słupki, wyłóż na papier do pieczenia i umieść na blasze. Posyp solą o polej delikatnie oliwą. Blachę umieść w rozgrzanym do 200C piekarniku i piecz przez ok. 40 min.
  3. Upieczoną marchew przestudź lekko i zblenduj mocno. Pulpę marchewkową połącz z bulionem, z którego usuń jarzyny i mięso.
  4. Dodaj przyprawy, śmietankę, mleczko kokosowe oraz tarty parmezan – ilość według uznania.
  5. Zupę podawaj z kleksem śmietanki, posypaną parmezanem.
  6. Życzę Ci smacznego!