na słodko20.10.20176068
Creme brulee z nutką amaretto i o mojej drugiej książce
Smacznego
czytaj przepis

(more…)

Moja sernikowa pasja to już zabawa smakami. I to taka zabawa sprawiająca radość nie tylko mnie samej, ale przede wszystkim podniebieniom innych… Ja bawię się tutaj tworzeniem czegoś nowego na bazie czegoś stworzonego wcześniej. Nie jestem w stanie jednrgo przepisu powtarzać ciągle, w kółko, do znudzenia. Każdę wyciągnięcie tortownicy na sernik to moment, kiedy uruchamia się moja kratywnośc, kiedy zastanawiam się, jakie smaki mogłabym dziś połączyć, aby mogło powstać coś innego. Może akurat upiecze się coś o zaskakującej nucie? A jesli okaże się, że składniki w zestawieniu ze sobą nie pasuję i psują smak ciasta, to co wtedy? To nic. To przecież eksperyment, doświadczenie, nauka. Tylko tak powstają naprawdę dobre rzeczy…

 

Jesienią staramy korzystać się z każdego słonecznego dnia…Zbieramy szyszki na świąteczne stroiki, oglądamy liście w przeróżnych barwach, w ulubionych parkach podglądamy i karmimy wiewiórki

Składniki

spód

80 g herbatników

garść orzechów laskowych

kilka igiełek świeżego rozmarynu

4 szt pierników

50 g rozpuszczonego masła

masa

500 g tłustego twarogu

500 g półtłustego twarogu

100 g białej lub karmelowej czekolady (użyłam karmelowej)

4 jajka

mała garść posiekanych orzechów laskowych

100 g posiekanych pierników

100 g chałwy waniliowej

sok z 1/2 cytryny

wierzch

stopiona czekolada karmelowa (5 kostek) z łyżeczką śmietany 18%

posiekane pistacje / pokrojone pierniki / figi / posiekane orzechy laskowe/ gałązki świeżego rozmarynu

 

Wykonanie

  1. Suche składniki na spód umieszczamy w blenderze i rozdrabniamy. Masło stapiamy i łączymy z masą ciasteczkową. Gotową masą wylepiamy dno tortownicy (26cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Tortownicę umieszczamy w lodówce do schłodzenia.
  2. Czekoladę stapiamy w kąpieli wodnej.
  3. Pierniki i chałwę kruszymy lub siekamy. Orzechy siekamy na drobno.
  4. Twaróg tłusty i półtłusty mielimy.  Miksując, dodajemy po jednym jajku oraz stopioną i przestudzoną czekoladę. Wyciskamy sok z cytryny i miksujemy wolno do połączenia się składników.
  5.  Masę serową dzielimy na 2 części.
  6. Z pokruszonych pierników zabieramy ok. 2 – 3 łyżki tej kruszonki i odstawiamy np. na spodku.
  7. Do pierwszej części masy twarogowej dodajemy pokruszone pierniki, delikatnie mieszamy lub miksujemy na najniższych obrotach.
  8. Do drugiej masy dodajemy pokruszoną chałwę i posiekane drobno orzechy laskowe. Mieszamy.
  9. Wyjmujemy z lodówki tortownicę, na spód herbatnikowy wykładamy masę piernikową, wyrównujemy i wierzch obsypujemy odstawioną porcją pokruszonych pierników. Następnie, bardzo delikatnie wykładamy masę chałwowo – orzechową. Ponownie wyrównujemy wierzch.
  10. Sernik wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 C i w tej temperaturze pieczemy go przez ok. 15-20 min. Następnie zmniejszamy temp do 155-160 C i pieczemy sernik przez 45 -50 min w opcji góra-dół. Sernik powinien być ustawiony na kratce do pieczenia na środkowych widełkach w piekarniku.
  11. Upieczony sernik studzimy w uchylonym piekarniku. Całkwoicie przestudzony wkładamy do lodówki.
  12. Schłodzony sernik wyjmujemy z tortownicy, okrawając jego brzegi blisko rantu za pomocą cienkiego noża.
  13. W małym garnuszku stapiamy kilka kostek karmelowej lub białej czekolady z niewielką ilością śmietany. Dekorujemy sernik polewą.
  14. Ciasto dekorujemy pokruszonymi piernikami, posiekanymi orzechami laskowymi oraz świeżymi figami i gałązkami świeżego rozmarynu.
  15. Smacznego!

Bardzo rzadko ostatnimi czasy gości u mnie mięso na talerzu. Ale ten pomysł sprawił, że poczęstowani nim moi goście byli zachwyceni smakiem. A jest on niecodzienny, trzeba przyznać. Przez noc polędwiczki moczyły się w mocnym koniaku, przyprawach i rozmarynie. Drugiego dnia piekłam je razem z wieloma przepysznymi owocami – jabłkami, brzoskwiniami, figami, żurawiną. Głównym ziołem dodającym mocniejszego akcentu był świeży rozmaryn. Danie wyszło doskonałe, a jeśli ja sama tak uważam, to znaczy, że jest ono w pełni godne polecenia. Sprawdzi się na wykwintny lub świąteczny obiad. Smakujcie!

 

Składniki

3 – 4 polędwiczki wieprzowe

1/2 szklanki koniaku

1 duże jabłko

1 brzoskwinia

garść świeżej żurawiny

2 figi świeże

kilka gałązek świeżego rozmarynu

sól, pieprz, sypka papryka

 

Wykonanie

  1. Mięso myjemy, osuszamy, przekładamy do żaroodpornego naczynia, posypujemy solą, pieprzem oraz czerwoną sypką papryką. Obkładamy gałązkami rozmarynu. Całość podlewamy koniakiem, przykrywamy folią spożywczą i umieszczamy na całą noc w lodówce.
  2. Następnego dnia wyjmujemy mięso z lodówki, zdejmujemy folię, nagrzewamy piekarnik do 190C i wkładamy mięso do środka. Pieczemy przez ok. 25 min w tej temperaturze w opcji góra-dół bez termoobiegu.
  3. Po tym czasie wyjmujemy piękące sie mięso, obracamy je i obkładamy je cząstkami owoców: brzoskwiń, jabłek, żurawiną. Ponownie wkładamy do piekarnika.
  4. Zmniejszamy temperaturę do 175C i w włączamy opcję termoobiegu lub grilla. Przez cały czas pieczenia nie przykrywałam mięsa, za to często je obracałam i polewałam sosem z koniaku, choć, oczywiście, alkohol straci swoją moc. Pieczemy ok. 25 min.
  5. Ponownie wyciągamy mięso i obkładamy je z wierzchu plasterkami świeżych fig. Wkładamy naczynie do piekarnika i w opcji góra-dół dopiekamy do miękkości, obracając mięso od czasu do czasu. Ja piekłam jeszcze ok. 20-30min.
  6. Mięso było kruche, niezwykle delikatne. W sumie przebywało w piekarniku ok. 1,5h, jednak swoją kruchość zawdzięcza nocnemu moczeniu w alkoholu. Pasuje do dań z ryżu, kaszy czy pieczonych ziemniaków.
  7. Smacznego!

Z roku na rok coraz bardziej lubię jesień. Za złote kolory, inne światło słońca, inaczej kładące się jego promienie na parkiecie… Moja jesień pachnie mi pomarańczą, imbirem, goździkami…, w kuchni zaczynają królować obowiązkowe o tej porze zupy. Pękate dynie w zieleniaku kuszą, więc targam jedną z nich i gotuję pyszną zupę dyniową, która nie tylko zachwyca smakiem, ale i urzeka kolorem…

Zupa ma przepiękny kolor! Nie ma w niej dodatku kurkumy, barwa to zasługa dyni hokkaido!

Jesienią zachwycam się feerią ciepłych barw! Czy Wy też lubicie tę porę roku?

 

Składniki

bulion – żeberka wędzone, marchewka, kawałek selera, korzeń pietruszki, 2 ziarenka ziela angielskiego, liść laurowy, 2,5l wody

600 -700 g upieczonej dyni hokkaido

400 g mleczka kokosowego (w całości)

200 g marchewki

2 łyżeczki tartego imbiru

2 ząbki czosnku

1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej

sól do smaku

1/3 łyżeczki kolendry w proszku

100 g boczku

drobno posiekana natka pietruszki

 

Wykonanie

  1. Gotujemy bulion. Po jego przyrządzeniu usuwamy jarzyny oraz wyjmujemy żeberko.
  2. Dynię i obraną marchewkę dzielimy na kawałki, rozkładamy na papierze do pieczenia, posypujemy solą i umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 190C. Pieczemy dynię i marchew przez 15-20 min. Po upieczeniu i lekkim przestudzeniu usuwamy z dyni skórkę, przekładamy wszystko do miksera i rozdrabniamy na mus.
  3. Do czystego bulionu dodajemy mus dyniowo – marchewkowy, czosnek przeciskamy przez praskę prosto do zupy, dodajemy przyprawy – tarty imbir, kolendrę oraz gałkę.
  4. Do gotującej się zupy wlewamy mleczko kokosowe wraz ze znajdującą sie w puszce śmietanką kokosową. Doprawiamy solą.
  5. Pokrojony w paski boczek podsmażamy na suchej patelni.
  6. Gotową zupę przekładamy do miseczek, wykładamy boczek oraz dekorujemy drobno posiekaną natką.
  7. Zupa jest przepyszna!
  8. Smacznego!

Ciężki, mazisty, pełen mocnych smaków. W spodzie sernika pierwsze skrzypce gra whisky, w masie królują śliwki, na wierzchu chrupią orzeszki. Można śmiało rzec, że to sernik jesienny. Zasmakujcie!

Od dziecka byłam zakochana w Trójmieście. Jako mała dziewczynka spędzałam tutaj prawie miesiąc wakacji. Potem na jakiś czas porzuciłam Pomorze na rzecz innych rejonów podróżniczych. Dopiero kilka lat temu odkryłam Trójmiasto na nowo. Gdy spodziewałam się dziecka, ostatnie wakacyjne chwile także spędziłam nad morzem i w jego dobroczynnym klimacie. Od tamtej pory co roku w jakiejś porze roku wracamy nad Bałtyk. I nieważna jest już nawet pogoda. Jeśli jest słoneczna, to idealnie, ale jeśli nie, to nie narzekamy. Bycie w tym pięknym miejscu jest niesamowitym doświadczeniem dla ciała i ducha!

Składniki

spód

150 g herbatników kakaowych

5 łyżek whisky

2 łyżeczki oleju

masa serowa

900 g twarogu półtłustego

150 g stopionej czekolady 70% kakao

3 duże jajka

150 g śmietanki kremówki

100 g suszonych śliwek (namoczonych wcześniej w whisky)

1 szklanka + 1 płaska łyżka cukru pudru

wierzch – polewa czekoladowa

1 łyżka masła

1 łyżka cukru pudru

2 kopiate łyżeczki kakao

orzeszki ziemne

Wykonanie

  1. Suszone śliwki kroimy na kawałki, przekładamy do miseczki, zalewamy whisky.
  2. Herbatniki rozdrabniamy w blenderze na piasek. Łączymy z whisky i olejem. Masą herbatnikową wykładamy tortownicę (26cm) wyłożoną papierem do pieczenia. Tortownicę umieszczamy w lodówce.
  3. Czekoladę stapiamy w kąpieli wodnej. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia.
  4. Zmielony dwukrotnie twaróg przekładamy do misy miksera, dodajemy cukier puder i miksujemy.
  5. Nastepnie dodajemy po całym jajku i nadal miksujemy.
  6. Teraz czas na dodanie czekolady. Ponownie miksujemy, jednak na wolniejszych obrotach.
  7. Na sam koniec dodajemy śmietankę.
  8. Śliwki odcedzamy z alkoholu i przekładamy do masy. Masy ze śliwkami już nie miksujemy tylko mieszamy za pomocą drewnianej łyżki.
  9. Masę przekładamy na schłodzony spód. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200C i w tej temperaturze pieczemy przez ok. 15 min. Po tym czasie zmniejszamy temp do 160 C i w niej dopiekamy sernik jeszcze przez 45 – 55 min.
  10. Upieczony sernik studzimy w uchylonym piekarniku.
  11. Przygotowujemy polewę – w garnuszku stapiamy masło, dodajemy cukier i kakao, mieszamy do połączenia sie składników i powstania masy. Jeśli chcemy gęstszą masę, należy dodać więcej kakao.
  12. Przestudzony sernik dekorujemy ciepłą masą czekoladową.
  13. Gdy masa przestygnie, sernik obsypujemy z wierzchu orzeszkami ziemnymi.
  14. Smacznego!

To moja nowa propozycja sernikowa. Słony sernik, który wyśmienicie smakuje zarówno na ciepło, podany z konfiturą żurawinową jak i na zimno. Idealnie sprawdził się również wtedy, gdy rodzinnie jedliśmy krem z pomidorów i kroiliśmy sobie kawałki tego sernika i … wrzucaliśmy do miseczki z zupą! Moim zdaniem smak jest niezwykle delikatny z wyczuwalną nutą koziego sera. Soczewica dodaje nie tylko lekki posmak, ale i pełni rolę ozdobną, gdyż ciekawie wygląda w cieście.

Polecam gorąco, gdyż z pewnością zaskoczycie swoich gości tą kompozycją.

Składniki

spód

6 kopiatych łyżek bułki tartej

1 i 1/2 łyżki masła

masa serowa

400 g twarogu półtłustego

200 g serka koziego

2 jajka

1 szklanka ugotowanej czarnej soczewicy

1 łyżeczka soli

1 łyżeczka suszonego tymianku

1/2 łyżeczki ziół prowansalskich

1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej

dodatkowo

liście szpinaku, konfitura z żurawiny

 

Wykonanie

  1. Soczewicę płuczemy na sicie. Gotujemy przez ok. 10 minut. Odcedzamy.
  2. Masło stapiamy, łączymy z bułką tartą. Wykładamy mieszankę do tortownicy (22cm) wyłożoną papierem do pieczenia.
  3. Twaróg przekładamy do misy miksera, dodajemy po jajku, miksujemy.
  4. Dodajemy serek kozi oraz wszystkie zioła i sól. Miksujemy jeszcze kilka minut.
  5. Na sam koniec do masy serowej dodajemy soczewicę i całość mieszamy dużą łyżką.
  6. Masę serową przekładamy na spód z bułki tartej.
  7. Sernik wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180C i w tej temperaturze pieczemy go przez 15 min. Następnie zmniejszamy temp. do 150-160 i pieczemy jeszcze 40 min.
  8. Upieczony sernik studzimy w uchylonym piekarniku.
  9. Podajemy na ciepło lub na zimno z konfiturą z żurawiny.
  10. Smacznego!