Jeszcze tylko rzut oka, czy wszystko w porządku…no tak, drzwiczki od kuchennej szafki znowu się otworzyły. Od kilku lat magnesy już nie działały jak trzeba. Jednak moje wysiłki zamknięcia spełzły na niczym. Zaczęłam przesuwać garnki i kuchenne akcesoria, aby nic nie dotykało drzwiczek.
I wtedy je zobaczyłam. Trzy białe talerzyki w błękitne kwiateczki. Maleńka aluminiowa patelnia, stary, granatowy rondelek na mleko. Rzeczy po prababci…Głęboko schowane, zapewne nie użyte odkąd zostały zabrane po sprzedaży domu kilkanaście lat temu…Każdy wtedy z rodziny wziął coś dla siebie, na pamiątkę po prababci. Stary zegar, krzyżyk, haftowaną serwetę, cukiernicę.
Talerze w błękitny motyw pamiętałam doskonale. Ilekroć z dziadkami przyjeżdżałam do prababci w wakacje, zawsze na nich dostawałam świeże, pyszne smakołyki. Z patelni pałaszowałam przepyszną jajecznicę na mleku, posypaną cybuchami. W rondelku gotowaliśmy mleko na budyń.
Delikatnie owinęłam naczynia ściereczkami i spakowałam. Niech teraz moja krakowska kuchnia strzeże bezcenne pamiątki z dawnych lat…
A dla Was zupa bardzo oryginalna w smaku. Czuć paprykę pieczoną, charakterystyczny seler naciowy, kwaskowatą pomarańczę. Spróbujcie!
Paprykę umyć, podzielić na części, pozbawić gniazd nasiennych, ułożyć na
blasze, podpiec w 200C przez 15-20 minut. Do garnka wlać wodę, ok,2
litrów, dodać marchewkę, pokrojonego na kawałki selera naciowego,
ziemniaki,czosnek. Gotować do miękkości. Następnie dodać upieczoną
paprykę i sok z pomarańczy. Zmiksować całość. Smacznego!
Wspomnienia, wspomnienia, nostalgia…. Ale się rozmarzyłam w moich wspomnieniach 🙂
A zupa pyszna. Piękny kolor i świetna na taka właśnie pogodę 🙂
zupa wygląda pysznie, a te talerzyki i inne pamiątki to piękna sprawa!
bardzo lubię takie zupy mmm
Renatko, oglądałam Twój występ w tv i muszę przyznać, że wypadłaś super! Miło było zobaczyć Cię w akcji :))) Jeszcze raz gratuluję i podziwiam Twoje umiejętności kulinarne (te serniki musiały być po prostu obłędnie pyszne) :))
A prezentowana zupka jest zaskakująca, nie sądziłam, że można tak połączyć smaki!
Kasiu, do wypróbowania zupki zachęcam 😉 I dziękuję za tak miłe słowa dt wrażeń po programie 😉
Kochana, nie dałam rady Cię obejrzeć, nie było mnie o tej porze w domu, może będzie jakaś powtórka, ew. wrzuci ktoś w internet…
Z ogromną ochotą zjadłabym talerz tej pysznej zupy. U nas zimą zupy są na pierwszym miejscu 🙂
Takie pamiątki,, z duszą,, są bezcenne 🙂 zupa idealna na chłodne dni, pycha 🙂
Super wypadłaś w programie 🙂
Dziękuję! 😉
Takiego połączenia nie próbowałam, a wygląda i musi być smakowita!:-)
Twoja zupa ma bardzo piękny kolor!
Poszukuję takich jesienią.
Twoja zupa ma bardzo piękny kolor!
Poszukuję takich jesienią…
Oj tak, jesienią trzeba oko nacieszyć czymś barwnym, a do tego smacznym!
Uwielbiam takie rozgrzewające zupki:)
Bardzo ciekawa zupka 🙂 z chęcią taką spróbuję 🙂 pozdrawiam cieplutko 🙂
You did a good job .