SERNIK, SERNIK…
CZY WAM JESIENIĄ TEŻ TAK SMAKUJE? TEN BARDZIEJ PRZYPOMINA WCZESNE LATO, GDYŻ MA W SOBIE SMAKI TRUSKAWKI I RÓŻY. TAKIE POŁĄCZENIE NADAJE MU BARDZO CIEKAWY SMAK.
ZACHĘCAM!
Co jest potrzebne?
spód
100g ciemnych herbatników
5-6 łyżek topionego masła
masa serowa
800 g mielonego twarogu półtłustego
2 – łyżki śmietanki 36%
5 jajek
3/4 szklanki cukru pudru
ziarenka z 1/2 laski wanilii
3 łyżeczki soku z cytryny
mus truskawkowo – różany
6 -8 dużych truskawek świeżych lub mrożonych
1 cukier waniliowy
4 łyżeczki konfitury różanej
Wykonanie
Herbatniki blendujemy na drobny piasek, łączymy ze stopionym masłem, wykładamy do tortownicy 18cm wyłożonej papierem do pieczenia. Ugniatamy dno i tortownicę umieszczamy w lodówce do schłodzenia.
Twaróg miksujemy ze śmietanką, sokiem z cytryny, cukrem i mascarpone. Wbijamy po jajku. Dodajemy wanilię. Miksujemy na średnich obrotach do połączenia się składników.
Truskawki umieszczamy w rondelku o grubym dnie i zasypujemy cukrem waniliowym. Na małym gazie podgrzewamy, rozdrabniając widelcem owoce. Powinny puścić sok. Gdy truskawki będą już przypominać mus, można dodać ewentualnie pół łyżeczki wody, zestawiamy z ognia i dodajemy do nich konfiturę różaną. Mieszamy i wykładamy na schłodzony czekoladowy spód.
Na mus owocowy wykładamy masę serową. Tortownicę umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 180C i pieczemy ciasto w opcji góra-dół przez 60min. Aby wierzch się nie przypiekł, możemy na ostatnie 10 minut pieczenia przykryć wierzch folią aluminiową. Sernik piekłam bez termoobiegu.
Upieczony sernik schładzamy w uchylonym piekarniku, aby szybko nie opadł.
I gotowy!
Wiosna w natarciu! A ja w ferworze wypieków na różne okoliczności: komunie, chrzty i urodziny. To własnie ten mały sernik stał się dla wielu pań inspiracją i zostałam wielokrotnie proszona o jego upieczenie w większej wersji. Jest lekki, bardzo kremowy, kilka delikatnych nut smakowych przewija się przez niego, ale w bardzo subtelny sposób. Żaden smak nie jest tym dominującym. Dlatego nazwałam go po prostu sernikiem wiosennym! Udekorowany pierwszymi kwiatami wiosny – bratkami i stokrotkami wygląda świeżo i smacznie!
Próbujcie przepis i niech taki wiosenny sernik zagości na Waszych stołach i talerzykach!
Składniki na formę 18cm
masa serowa
500 g twarogu półtłustego zmielonego
150 g serka ricotta
2 jajka
5-6 łyżek cukru pudru
ziarenka z 1/3 laski wanilii
sok i starta skórka z połowy cytryny
1 łyżeczka likieru pomarańczowego (można zastąpić olejkiem)
spód
80 g ciasteczek czekoladowych
1 łyżka oliwy
4 łyżki mocnej kawy
wierzch
płatki (chipsy) kokosowe
bratki / stokrotki
Wykonanie
spód
Ciasteczka czekoladowe przełożyć do blendera, rozdrobnić na piasek. Masę ciasteczkową przenieś do tortownicy 18cm wyłożonej papierem do pieczenia, polej oliwą i kawą. Całość uklep i wyłóż dokładnie dno formy. Tortownice umieść w lodówce.
masa
Twaróg połącz w misie miksera z ricottą, zmiksuj razem z cukrem pudrem, ziarenkami wanilii, skórką i sokiem z cytryny. W trakcie miksowania wbijaj po jajku. Dodaj likier i krotko zmiksuj. Masę przełóż na ciasteczkowy spód.
Piekarnik nagrzej do 200C. Umieść sernik na środkowych prążkach piekarnika. Piecz 15 min, a następnie zredukuj temperaturę do 165C i piecz sernik jeszcze przez 40 min.
Sernik studź w uchylonym piekarniku. Chłodny udekoruj wiosennymi kwiatami i płatkami kokosowymi…lub całkiem dowolnie!
Smacznego!
Wraz z tym sernikiem i słońcem, które zaglądało mi do kuchni, gdy go piekłam, przywiało chwilę zwiastującą wiosnę. Nie lubię tego czasu lutowo – marcowego, po ludzku nie lubię. Deszcz, plucha, powracający nagle mróz i nikomu już niepotrzebny śnieg – to wszystko, co kojarzy mi się z tym przedwiosennym czasem. Mam nadzieję, że ten sernik pachnący cytryną rozjaśni Wam te jeszcze nie do końca jasne dni bez bezchmurnego nieba!
Składniki na małą porcję – foremkę 17×17
500 g tłustego twarogu trzykrotnie mielonego
3/4 tabliczki białej czekolady stopionej w kąpieli wodnej
0,5 szklanki cukru pudru
skórka otarta z połowy cytryny
sok wyciśnięty z połowy cytryny
2 duże jajka
2 łyżki serka mascarpone
Zmielony twaróg przełóż do misy miksera. Wsyp cukier, dodaj sok i skórkę cytrynową, miksuj na średnich obrotach maszyny. Następnie wbij po jajku, dodaj serek mascarpone. Na samym końcu dodaj do miksowanej masy stopiona i przestudzoną białą czekoladę.
Ciasto przełóż do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Wstaw do piekarnika nagrzanego do 180C. Piecz w tej temperaturze przez ok. 15 min, a następnie przez 45 min w 150-160C. Upieczony sernik studź w uchylonym piekarniku. A potem to już tylko częstuj się!
Leciutki, kremowy, pachnący cytrusami sernik. Robiłam go dla koleżanki, która kończąc jedną pracę, a rozpoczynając drugą, zamykała w swoim życiu pewien etap. Na jej życzenie upiekłam ten serowy smakołyk, chcąc osłodzić jej sentymentalną chwilę pożegnania. Mieszanka serów sprawiła, że ciasto wyszło kremowe, ale lekkie i zwarte. Postawiłam na prostotę, więc skupiłam się, aby masa serowa była aromatyczna i rozpływała się na podniebieniu. Klasyka obroni się sama, dlatego postanowiłam, że cytrusami dodam mu smaku i zapachu.
Przepis jest prosty, więc śmiało próbujcie!
Składniki
1,2 kg twarogu półtłustego
3 spore łyżki ricotty
2 łyżki serka mascarpone
2 łyżki śmietanki 36%
4 jajka
1 szklanka cukru pudru + 1 łyżka
skórka otarta z 1 cytryny + wyciśnięty sok
sok z 1/2 pomarańczy
2 łyżki likieru kokosowego
dekoracja (agrest, borówka, suszona róża, lawenda, płatki kokosowe)
Wykonanie
Mocno sernikowo jest w moim Raju. Ale nie ma się co dziwić, w końcu to okres wielkanocny, a chyba nikt z nas nie wyobraża sobie świąt bez sernika. Ten, który właśnie oglądacie to sernik, który został upieczony na specjalne zamówienie, aby uczcił niezwykle ważną i “okrągłą” uroczystość. Postanowiłam podzielić się przepisem, gdyż sernik spotkał się z uznaniem i mogę go wciągnąć w swój sernikowy zestaw. Sam sernik jest mocno cytrynowy i niesłodki na rzecz ociekającego słodyczą wierzchu ciasta polanego obficie karmelem i posypanego podprażonymi orzeszkami ziemnymi.
Składniki
spód
80g herbatników petitków
2 łyżeczki kakao
4 łyżki stopionego masła
masa serowa
1 kg twarogu półtłustego
250 g twarogu tłustego
1,5 szklanki cukru pudru
3 jajka
1/2 budyniu waniliowego
ziarenka z 1/3 laski wanilii
2 łyżki śmietanki 36%
sok z 1 dużej cytryny
otarta skórcka z cytryny (ilośc według uznania)
wierzch
100-120 g orzeszków ziemnych niesolonych
garstka płatków migdałowych
masa krówkowa (użyłam masy z Gostynia)
1 łyżka śmietanki 36%
Wykonanie
Kremowy, lekko mazisty sernik pełen chałwy i bez. Pieczony specjalnie na rzeszowskie spotkanie z czytelnikami i moją książką zorganizowane przez Wojewódzka i Miejską Bibliotekę Publiczna w Rzeszowie. Sernik cudownie uświetnił niezwykle liczne spotkanie z czytelnikami przygotowane w jednej z rzeszowskich filii. Jak zawsze rozmowa skupiała się na pomyśle na książkę, poprzez opowiadanie o słodkich inspiracjach, pasji pieczenia i fotografowania, by zakończyć się na pełnym pytań i odpowiedzi dialogu z publicznością dotyczącym pieczenia dobrego (udanego!) sernika.
Cieszę się, że na moich spotkaniach pojawiają się osoby, które, najczęściej w rozmowach prywatnych po oficjalnym spotkaniu, podchodzą i śmiało mówią o swoich pomysłach, pasjach, inspiracjach… Poznaję ich losy, opowiadają o poszukiwaniach własnej drogi, o tym, że często zapominają, że praca ma cieszyć, a nie być jedynie źródłem dochodów. Miło mi, że moje spotkania mają charakter refleksyjny, że nie tylko ktoś poznaje mnie, ale ja mogę poznać też kogoś, a każda taka rozmowa jest dla mnie bardzo, bardzo ważna.
Składniki
spód
200 g chałwy
2 płaskie łyżki kakao
100 – 120 g herbatników
1 łyżka oleju kokosowego
masa
1 kg twarogu zmielonego (500g półtłustego i 500g tłustego)
2 łyżki śmietanki 36%
2 łyżki serka mascarpone
ziarenka z 1/2 laski wanilii
sok z 1/2 cytryny
4 jajka
1 szklanka cukru pudru
100 g bezików
wierzch
suszona żurawina
kilka pokruszonych bez
kilka łyżeczek syropu karmelowego
Wykonanie
Ten sernik został przygotowany na specjalne życzenie Tomka Słodkiego – dziennikarza, który zaprosił mnie do swojego programu w telewizji SłodkiLive. Przeglądając moją książkę z przepisami na serniki, ubolewał, że nie mógłby spróbować takich pyszności, ponieważ zrezygnował ze spożywania jajek. W krótkiej rozmowie już po nagraniu pierwszego programu zapytał, czy mogłabym na potrzeby drugiego odcinka upiec sernik bez jajek. Śmiało przyjęłam wyzwanie, a że do tej pory nie piekłam tego typu serników, z przyjemnością zaczęłam układać przepis i proporcje składników mojego wypieku.
12 grudnia 2017r. ten pomarańczowy sernik jaglany razem ze mną był bohaterem programu o kobiecych biznesach na kanale SłodkiLive. Tomek poczęstował się na antenie kawałkiem serowca, wcześniej duże kawałki “zaklepali” sobie kamerzyści i chłopcy z obsługi.
Sernik ma smak pomarańczowy dzięki temu, że dodana do niego kasza jaglana gotowała się razem ze skórką pomarańczową. Słodki spód to daktyle, orzechy nerkowca, migdały i wiórka kokosowe. Sernik jest treściwy, raczej nie należy do tych lekkich, kasza jaglana w ogóle nie jest wyczuwalna.
Całą rozmowę w programie Tomka Słodkiego możecie obejrzeć tutaj: KOBIETA ZE SŁODKĄ PASJĄ
A co nam będzie potrzebne?
Składniki (na tortownicę 18cm)
masa
400 g zmielonego twarogu półtłustego
1,5 szklanki kaszy jaglanej
6 – 7 łyżek syropu klonowego
1/2 laski wanilii (ziarenka)
250 g mleczka kokosowego
skórka z 1/2 pomarańczy
spód
50 g suszonych daktyli
3 łyżki orzechów nerkowca
3 łyżki migdałów
1 łyżka oleju kokosowego
2 łyżeczki wiórków kokosowych
wierzch
posiekane migdały i orzechy nerkowca
1,5 łyżki konfitury morelowej
Wykonanie
To taka gwiazda wśród gwiazd. Sernik waniliowy pachnący cytryną i pomarańczą z bardzo czekoladowym spodem. Do tego wykończenie z karmelu i bakalii. Wyobrażasz sobie ten smak? Sernik jest przepyszny, choć ma jedną wadę. Przy tej ilości cukru, którą zaproponowałam w przepisie, jest niesłodki. Jest taki w sam raz, ale ktoś, kto lubi słodkie ciasta, musi dodać sobie więcej cukru.
Bakalie w karmelu to zwyczajny raj dla podniebienia. Wszystko pysznie współgra ze sobą, ten chrupiący orzechami wierzch, cytrusowo-waniliowa masa serowa z mocno czekoladową warstwą dolną…No po prostu raj!
A co nam będzie potrzebne?
Składniki
(na dużą tortownicę 26cm)
spód
200 g masła
100 g gorzkiej czekolady 70% kakao
3 jajka
3 łyżki cukru pudru
2 płaskie łyżki kakao
80 g mąki pszennej
masa serowa
500 g zmielonego twarogu tłustego
500 g zmielonego twarogu półtłustego
200 g serka mascarpone
4 jajka
1 szklanka cukru pudru + 2 płaskie łyżki
sok z 1/2 cytryny
sok z 1/3 pomarańczy
1 laska wanilii (ziarenka)
skórka otarta z 1/2 cytryny
3/4 szklanki rodzynków
2 łyżki śmietanki kremówki (opcjonalnie)
wierzch
karmel (rozpuszczone na patelni lub w rondelku o grubym dnie: 1/2 szklanki cukru, 1 łyżka wody, 2 krople soku z cytryny)
orzechy laskowe
żurawina
rodzynki
Wykonanie
Warszawa, Aleje Ujazdowskie. Studio Pozytywnej Wibracji. I faktycznie tu jest pozytywnie! Gdy przyjeżdżam, Tomek wita się ze mną i krótko rozmawiamy. To drugie zaproszenie do studia dziennikarza Tomka Słodkiego do programu o kobietach. Pojawiłam się w nim, aby opowiedzieć o swojej słodkiej pasji – pieczeniu serników. Z tej okazji na specjalne życzenie Tomka przygotowałam sernik bez jajek, na bazie kaszy jaglanej z nutą pomarańczy.
Całą rozmowę możecie obejrzeć poniżej.
Zapraszam!
Grudniowe, sobotnie przedpołudnie. Droga do Krosna wiodąca przez Czarnorzeki wygląda jak z bajki. Na drodze tylko nasz samochód. Wszędzie biel, zaśnieżone lasy. Gdzieś z boku biegną sarny. Śnieg gęsto prószy, pokrywając szarość asfaltu swym puchem. Jedziemy wolno, aby dłużej móc cieszyć się tym przepięknym widokiem.
W antykwariacie i księgarni przy krośnieńskim rynku czeka już na mnie właściciel tego miejsca – Pan Zbiegniew Oprządek. Razem zorganizowaliśmy moje sernikowe przepołudnie w bardzo kameralnym gronie.
Zebranych w antykwariacie pan Zbigniew wprowadza przez … drzwi starej szafy do małego pomieszczenia , w którym urządził małą galerię. Stare meble dodają temu miejscu niesamowitego klimatu. Kiedy rozpakowuję swoje serniki, zauważam, że stół, przy którym będę częstować przybyłych jest taki sam jak w podkrośnieńskim starym domu moich pradziadków…
Moim gościom opowiadam swoją krótką historię zwykłej dziewczyny, która z pieczenia ulubionego ciasta uczyniła pasję. Wspominam ukochane miejsce z dzieciństwa, niewielką wieś pod Krosnem, która co roku w wakacyjny czas, była dla mnie takim osobistym rajem na ziemi. Mimo że najzwyklejsza pod słońcem, z lasem i rzeką, dla mnie – najważniejsza. To tutaj mogłam podglądać pieczenie sernika przez moją babcię, to tutaj w starej, zardzewiałej puszce mieszałam płatki róż zerwane w babcinym ogrodzie, mówiąc, że właśnie przygotowuję sernik różany. Opowiadając o książce, wertowałam jej strony i w kilku słowach przedstawiałam słuchaczom, że każdy z tych serników ma swoją własną historię.
Zawsze w czasie spotkań z czytelnikami częstuję ich moimi wypiekami. Na tę sobotę przygotowałam sernik tradycyjny z chałwą oraz sernik jaglany z jabłkami i cynamonem.
Do Krosna mam i zawsze będę mieć wielki sentyment, dlatego tak bardzo cieszyłam się, że mogę być w tym miejscu z moim wycinkiem wielkiej pasji!
Wszystkim, którzy wzięli udział w tym słodkim przedpołudniu z całego serca dziękuję!
Przygotowałam dla Was świąteczny wpis polecanych przepisów bożonarodzeniowych. Każdy z nich pasuje smakiem do tego świątecznego, wyjątkowego czasu. Przeglądajcie, czytajcie, wybierajcie to, co Wam się podoba, bawcie się w Waszych kuchniach tymi wyjątkowymi aromatami!
Oto bardzo prosta, pachnąca Bożym Narodzeniem propozycja. Jeżeli nie przepadacie za anyżkiem, można go pominąć, ale zapewniam, że w całości, razem z cynamonem, smakuje naprawdę ciekawie. Anyż nie gra tutaj pierwszych skrzypiec, lecz jedynie podkręca nam smak całego deseru. Deser pięknie się prezentuje, można tutaj pobawić się w sztukę zdobienia przed podaniem. Przepis na deser świąteczny znajdziecie TUTAJ
Chlebek cynamonowy z żurawiną i orzechami laskowymi sprawdzi się na świąteczne drugie śniadanie lub wieczorną przekąskę przy choince z kubkiem ciepłego mleka. Jest miękuchny, pachnący zimowymi aromatami. Receptury szukajcie TUTAJ.
Sernik z ricottą z nutką mięty – jest niezwykle kremowy, lekko mazisty. Delikatny w smaku, a za sprawą mięty orzeźwiający. Będzie doskonałym kontrastem do mocno bakaliowego, słodkiego makowca. Przepis TUTAJ.
Niezaprzeczalnie ten sernik jest jednym z tych, które bardzo, ale to bardzo smakują łasuchom i zwolennikom słodkości. Chałwowy spód z cytrynową masą serową daje wspaniałą kompozycję smaków na naszym podniebieniu. A w święta to jest wskazane! Przepis TUTAJ.
Makowy wieniec z makiem powstał w jeden z listopadowych weekendów w zeszłym roku. Chyba udzielił mi się świąteczny nastrój i potrzeba wymyślenia nowego przepisu świątecznego. Chciałam nauczyć się także zaplatania takiego ciasta w kształtny wieniec, dlatego zrobiłam dwa mniejsze wieńce. Pamiętam, że skubaliśmy je w sobotni wieczór do aromatycznej herbaty, a w niedzielę zostały już tylko okruszki. Polecam PRZEPIS, zaś, jeśli macie też chęć na ciepłą opowieść świąteczną, to zapraszam do poczytania. Jakoś w tym przedświątecznym czasie palce same układają mi na klawiaturze takie opowiadania…
Jeśli chcecie zaskoczyć swoich gości, to uda Wam się to z pewnością za sprawą tych wdzięcznych poduszeczek z ciasta francuskiego z orzechowo-serowym nadzieniem. Są w formie przekąski “na raz” i szybko znikają z patery. Robi się je błyskawicznie, jeżeli skorzystamy z wygodnej opcji, czyli gotowego ciasta francuskiego. Przepis TUTAJ
I ostatnia moja propozycja – sernik daktylowy, z whisky i nutą tropikalną – przepis nagrodzony w świątecznym konkursie w grudniu 2014r. Znalazł się także w mojej KSIĄŻCE. Bogato zdobiony i bogaty w składniki. Jest naprawdę wyjątkowo świąteczny!
Życzę Wam samych smacznych słodkich wypieków w te święta!
Renata
Przedświąteczny dzień
Czekał na nią, aż wyjdzie ze szkoły. Roześmiana, z rudawym warkoczem przewiniętym na ramię. W wielkiej czapie ze śmiesznie zwisającym pomponem. Jak co dzień odprowadzał ją do domu. To były jego szczęśliwe chwile z nią, w czasie których poznawał jej trudne życie. On miał lepiej. On miał mamę, on miał zawsze co jeść. On nie miał tak wielu obowiązków jak ona. On miał czas na wszystko, ona praktycznie na nic… Jej uśmiech wynagradzał mu każdą niedogodność, przeganiał każdy smutek. Jego dłoń codziennie podtrzymywała ją, gdy zeskakiwała ze szkolnego murka.
– Nie zobaczymy się przez święta? – zapytała, uciekając wzrokiem i udając, że poprawia szelkę starego plecaka.
– Nie bardzo… – skrzywił się na samą myśl o świętach, o stole wyładowanym tym, czego nie będzie można tknąć przed wigilią, kiedy najbardziej kiszki mu będą grały marsza…
Zimny wiatr uderzył w ich młode twarze. Ona złapała poły wysłużonego płaszczyka i mocniej je ścisnęła. Zauważył, że brakowało w nim kilku guzików.
– Nie lubisz świąt? – zapytała, gdy skręcili za rogiem ulicy.
– Nie znoszę! – syknął rozdrażniony. – Drażni mnie cała ta migotliwa otoczka, to sztuczne bycie miłym dla innych i wybaczanie sobie wszystkiego w grudniu tylko po to, by siąść do stołu załadowanego tym, za czym musisz wystać w godzinnej kolejce w każdym hipermarkecie rozbrzmiewającym do mdłości kolędami! Koszmarne jest to całe ubieranie choinki, wynoszenie z piwnicy zakurzonych paczek z tymi tandetnymi ozdobami, a potem upiększanie jej leżącymi pod nią prezentami, które po odpakowaniu okażą się zupełnie nietrafionym podarunkiem! Co tu jest do lubienia?
Słuchała każdego jego słowa i zastanawiała się, w którym momencie życia zagubił się ten fajny chłopak. Dlaczego z taką ironią i niechęcią patrzy na najpiękniejszy czas w roku, kiedy to nie bombka czy karp na stole, ale bycie razem wśród kochanych i bliskich osób sprawia, że wszystko w te dni jest wyjątkowe. Dlaczego nie docenia tego, co może sobie dać z rodziną co roku o tej porze? Ona może i zje wigilijną rybę, może i poszuka z rodzeństwem na niebie pierwszej gwiazdki, ale z pewnością ich sztuczna, stara choinka nie zapachnie lasem, nie znajdzie pod nią niczego dla siebie. Po przeciwnej stronie stołu nie zasiądzie jej mama, która swoją delikatną dłonią połamałaby opłatek…
– Jesteśmy! – weszła na stopień prowadzący do domu. – Dziękuję za spacer. Życzę ci wesołych świąt!
Rudy warkocz zafalował niczym na huśtawce, gdy odwracała się, usiłując nie dać po sobie poznać, jak bardzo chce się jej płakać.
– Czego ja mam ci życzyć? – zapytał, opierając kolano o schodek.
– Szczęścia! – rzekła po krótkim namyśle. – Może kiedyś będę je miała…
– Będziesz, na pewno. – jego blady uśmiech był tym, co widziała jako ostatnie zanim mgła łez nie przesłoniła jej jego poważnej twarzy, jakby wypowiadał niemal przepowiednię w ten przedświąteczny dzień…
Chcąc zamaskować niezręczną chwilę, udając wymuszoną wesołość, podskoczyła na kolejny schodek wiodący do domu. Jednak ten okazał się oblodzonym, więc jej stopa straciła podparcie. Jego dłoń złapała ją w ostatniej chwili, chroniąc przed upadkiem.
Gdy za rudowłosą koleżanka zatrzasnęły się drzwi jej nierodzinnego domu, jeszcze przez krótką chwilę stał zamyślony nad jej niesprawiedliwym losem. Dlaczego to nie ona nienawidzi świąt, tylko on, który ma wszystko, czego dusza zapragnie? Dlaczego to ona, mimo noszonego cierpienia w sercu i tęsknoty za zmarłą mamą w duszy, nie utyskuje na wszystko wokół, łącznie z przeklętymi świętami na czele?
Wracając do swojego połyskującego od bożonarodzeniowego złota domu, kopał zaciekle piętrzące mu się pod nogami śnieżne zaspy, które na przekór rosły w siłę dzięki prószącemu pięknie śniegowi prosto ze świątecznego nieba.
***
Kolejka była długa. Cudownie. Tylko jeszcze tego mu brakowało. Godzina czasu stracona. I po co? Po to, by po raz kolejny przywlec do domu nikomu niepotrzebny, nikomu nie zmieniający bytu, samopoczucia, niczego – bożonarodzeniowy wianuszek, który najpierw zawiśnie nad kominkiem, potem, upstrzony dodatkowo czerwoną kokardą, zmieni miejsce na wejściowe drzwi, by każdego dnia zmuszać go do sprzątania wycieraczki pełnej spadających z niego igieł. Cudownie. Z kupionym wieńcem uda się na targ rybny po karpia. Wieczorem będzie musiał pozbawić tchnienia biedne stworzenie pływające w wannie, aby nazajutrz jego żona mogła z dumą zaprezentować z niego danie na pozłacanym półmisku… Z wieńcem i rybą musi zajrzeć jeszcze do jubilera. Jeżeli znajomy sprzedawca nie sprowadził mu tego naszyjnika, o którym tak marzyła jego wybranka, ze spokojem będzie się mógł pożegnać do sylwestra. Bardzo dziękuje za takie coś. Zniechęcony przytłaczającą go świąteczną udręką, stał bezradnie w ogonku pełnym ludzi podekscytowanych bożonarodzeniową atmosferą. Zbyt późno zdał sobie sprawę ze słów, które doleciały do jego uszu. Sprzedawca, starszy człowiek, który dzisiaj robił interes życia, spośród leżących ciasno drzewek próbował wyjąć największe z nich. Z serdecznym i szczerym uśmiechem podchodził właśnie do klientki ubranej w długi, wełniany płaszcz w kolorze orzecha i podawał jej wdzięczne i pachnące lasem drzewko.
– Proszę, jest największa i najładniejsza!
Kobieta wzięła ostrożnie choinkę w ręce i choć była dla niej za ciężka, nie pozwoliła sobie pomóc.
– Dziękuję! O takiej zawsze marzyłam!
– Szczęścia dla pani w tę świętą noc! – zawołał jeszcze za nią sprzedawca, chowając zwitek banknotów za pazuchę.
– Dziękuję! – odkrzyknęła, odwracając jeszcze ku niemu twarz. – Już je mam!
Wysunął się z równego ogonka klientów i patrzył w zadumaniu na niosącą świąteczne drzewko kobietę. Czubek choinki podrygiwał wesoło, gdy ta, zapewne z radości, podskoczyła zwinnie na pobliski murek przy chodniku otwierający drogę do zaśnieżonego pięknie parku. Szła żwawo i tak pewnie. Z każdego jej ruchu biła radość, a wyprostowane plecy dodawały jej sylwetce lekkości. Patrzył, a jej postać ginęła powoli w śnieżnym krajobrazie. Zanim stracił ją całkiem z oczu zobaczył jeszcze, jak zeskakuje zgrabnie z parkowego murka, a rudy warkocz wysuwa się zza zimowego płaszcza…
Co będzie potrzebne?
Składniki (na małą tortownicę 16-18cm)
spód
80 g ciasteczek Oreo
4 łyżki stopionego masła
masa
600 g twarogu półtłustego
1/2 szklanki śmietany 36%
2 jajka
6 – 7 łyżek miodu ( użyłam wielokwiatowego i lipowego) do ulubionej słodkości
ziarenka z 1/2 laski wanilii
2 łyżeczki soku z cytryny
wierzch
3-4 łyżki masy karmelowej
1 łyżeczka śmietany 36%
migdały, orzechy laskowe, ozdoby cukrowe, żurawina
Wykonanie